Pałacowy spleen czyli co nieco o Krowiarkach

Niewiele miejscowości w regionie może szczycić się odwiedzinami w nich przyszłego papieża. Jedną z tych nielicznych jest wieś Krowiarki w gminie Pietrowice Wielkie.

 

- reklama -

 

24 czerwca 1983 roku, tydzień po pielgrzymce bł. Jana Pawła II na Górę św. Anny, do Krowiarek przybył niespodziewanie, zaproszony przez abpa Alfonsa Nossola, ówczesny Prefekt Kongregacji Doktryny Wiary, Joseph kard. Ratzinger. Tą niezwykłą wizytą, mocno zapisaną w pamięci lokalnej społeczności, utrwaloną na wielu zdjęciach i uwiecznioną tablicą umieszczoną w przedsionku świątyni, przyszły papież Benedykt XVI uhonorował ówczesnego proboszcza parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny, ks.Leonarda Gajdę.

To nadzwyczajne, bo zupełnie niezaplanowane – kard. Ratzinger po prostu w odruchu koleżeńskiej solidarności postanowił spontanicznie udać się ze swym przyjacielem, ówczesnym ordynariuszem opolskim, na proboszczowski jubileusz– wydarzenie, można odczytywać jako pewnego rodzaju symbol tej podraciborskiej wioski. Jej obecna – od roku 1947 roku – nazwa nie jest co prawda zbyt efektowna, ale Krawarz Polski (taką nazwę nosiła wioska w latach 1945-1947), w dawniejszych czasach Polnisch Krawarn (warto zaakcentować ten akcent polski w onomastycznej nazwie), to miejscowość rzeczywiście z wielu powodów niezwyczajna i niebanalna.

Szczególną atrakcją Krowiarek jest monumentalny dziewiętnastowieczny pałac zbudowany w eklektycznym stylu. Historia tego intrygującego pod względem architektonicznym i artystycznym obiektu – zarówno ta związana z zamieszkiwaniem w nim grafów z prastarego śląskiego rodu Gaszynów, jak i równie dramatyczna po II wojnie światowej – jest gotowym materiałem do scenariusza filmu przygodowego z dynamiczną, pełną zwrotów akcją. Nic dziwnego, że krowiarski pałac stał się miejscem akcji wielu podań, opowieści wspomnieniowych, urban legends, które powstawały nie tylko w XIX stuleciu, ale również w czasach stosunkowo nieodległych.

Otaczający pałac park w stylu angielskim to jedno z najciekawszych założeń krajobrazowych tego typu. Cały kompleks pałacowy wraz z parkiem wywołuje trudną do sprecyzowania atmosferę melancholii, dziwności, baśniowości. Prezentowane zdjęcia, wykonane przed laty przez dr Gabrielę Habrom-Rokosz, członków FOTONU i innych uczestników pleneru w Krowiarkach, oddają dobrze ów klimat czasu zatrzymanego i przetworzonego w zadziwiające i ekscytujące trwanie.

 

 

 

 

publ. /ps/

 

Zaczerpnięto z Eunomii nr 1(69) / Luty 2014

 

 

- reklama -

3 KOMENTARZE

  1. Ten pałac to dobro narodowe i powinni mieć do niego dostęp wszyscy.Nie dość,że dostali go po wojnie od obcych właścicieli,to zrujnowali go i taką perełkę szlag trafił.Witamy w Polsce -zajechać,zniszczyć,sprzedać.

  2. Nikt o ten pałac nie dba – stróż wpuszcza tam przypadkowych ludzi za flaszkę wódki – nie ma się czym chwalić. Dziedzictwo czy nie – nikt się nim nie zajmuje.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj