Kierowca samochodu dostawczego staranował rogatkę na przejeździe kolejowym w Raciborzu-Markowicach (zdjęcia>>).
W sobotę, 19 kwietnia około godz. 14.00 na przejeździe kolejowym w Markowicach doszło do kolizji. Kierowca samochodu dostawczego marki citroen nie zatrzymał się na przejeździe, mimo tego, że rogatki były opuszczone. Mężczyzna staranował rogatki i odjechał. Zatrzymano go kilkaset metrów dalej.
- reklama -
/p/
- reklama -
Prawdopodobnie obsługa rogatki spuściła mu drąg na dach. Nie
widać uszkodzenia przodu samochodu. Poza tym rogatka na drugiej stronie nie
jest nauszna więc nie mogły być zamknięte. Tam jest wymagana kolejność
zamykania ( teoretycznie bo technicznie nic ich nie zmusza do takiej obsługi) –
najpierw prawe a następnie lewe.
A na zdjęciu nr 4 to co ma uszkodzone dach czy maskę ?Spieszyło się baranowi i oto skutek .A rogatki były prawidłowo zamykane .Najpierw od strony wjazdu żeby samochody będące na przejeździe mogły go opuścić bezpiecznie Marny z ciebie Stachu znawca.
Widziałem – ma lekkie wgniecenie na lewej stronie. Ale nie
ma zadrapań ani śladu farby. Złamanie rogatki w taki sposób zostawia znacznie bardziej widoczne znaki na
samochodzie – i to z prawej strony co
chyba jest logiczne. Fakt że drugie półdrągi nie zostały złamane świadczy o
tym, że bie były jeszcze zamknięte. Czyli przejazd był w trakcie zamykania.
Oczywiście –żaden ze mnie znawca. Mam tylko 40 letni staż
pracy miedzy innymi przy utrzymani i nadzorze urządzeń rogatkowych oraz 20
letni staż pracy w komisjach powypadkowych – między innym na przejazdach. Tak
że mam prawo się na tym nieznać.
Stachu cos powtarzasz sie..
mowisz ze specjalnie ktos oposcil rogatke widzac ze jedzie dostawczak z braxtonu.
ewidentnie jest wina kierowcy zagapil sie i tyle….
A gdzieś ty się doczytał, że sugeruje specjalne opuszczenia drągu na samochód? Tak to bywa , jak ktoś do czytanego tekstu dodaje swoje myśli i oczywiście je pisze. Wbrew powszechnej opinii nie zawsze złamany drag to wina kierowcy. Owszem – zderzenie samochodu z pociągiem to bezdyskusyjna wina kierowcy – niezależnie do kategorii przejazdu. Natomiast stosowanie sie do całkiem słusznego przepisu mówiącego o zachowaniu ostrożności i przy innych okolicznościach może spowodować inne problemy