Prosument, obywatel, biznesmen – wywiad z prezes Lenartowicz

Prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Gabriela Lenartowicz gościem Targów Energii Odnawialnej.

- reklama -

 

Skąd obecność Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na tej imprezie?

Gabriela Lenartowicz:

Moja obecność na raciborskich targach nie jest przypadkowa. Wojewódzki Fundusz Ochrony środowiska i Gospodarki Wodnej od lat finansuje odnawialne energetykę opartą na odnawialnych źródłach energii. Wspieramy duże przedsięwzięcia, ale poświęcamy mnóstwo czasu na tych mniejszych. To właśnie oni tworzą w tym kraju zręby energetyki prosumenckiej. Nasza pomoc przybiera różne formuły – łączymy pożyczki z umorzeniami. Przyznajemy dotacje. Pożyczki oczywiście są nisko oprocentowane, tak by jak najszersza grupa osób mogła z nich skorzystać. Te kredyty są dostępne w chwili obecnej dzięki współpracy banków, np. Bank Spółdzielczy w Raciborzu i krakowski Bank Spółdzielczy wygrały wspólnie przetarg na obsługę linii takich pożyczek na cele termodernizacyjne. W chwili obecnej przygotowujemy specjalną ofertę dla energetyki prosumenckiej w postaci mikroźródeł oraz rolniczych mikrobiogazowni. Takie urządzenia działają na zasadzie transformacji biomasy w biogaz, który z kolei uruchamia turbiny. Na końcu równania znajdziemy energię elektryczną.

 

 

Unia Europejska oczekuje, że zintensyfikujemy pracę nad kanalizacją. Fundusz stara się wesprzeć inicjatywy związane z tymi działaniami. Przykładem jest gmina Pietrowice Wielkie, gdzie zastosowano zupełnie nowatorskie na skalę krajową rozwiązania. Jak Pani Prezes widzi rozwiązanie problemu kanalizacji w naszym regionie?

G.L:
Finansujemy budowę kanalizacji na wiele sposobów. Wspieramy budowę kanalizacji zbiorczej, ale także przydomowych oczyszczalni ścieków. Dofinansowania płyną od nas bezpośrednio, ale także mają swoje źródło w Funduszach Europejskich. Przytoczony przez pana przykład Pietrowic Wielkich jest szczególny. Tam nie było nawet pierwocin zbiorczej kanalizacji i oni od razu poszli w stronę przydomowych oczyszczalni. Dla nich dużo bardziej opłacalne były właśnie rozwiązania rozproszone. To pokazuje, że trzeba brać pod uwagę specyfikę miejsca. Dla większości przypadków wydaje mi się, że potrzebna jest równowaga, że potrzebne jest łączenie dostępnych rozwiązań. Z jednej strony w przypadku zabudowy zwartej kanalizacja zbiorcza, z drugiej natomiast w przypadku zabudowy rozproszonej mikrooczysczalnie. Pamiętajmy jednak, że te mikrooczyszczalnie to nie mogą być ulepszone szamba. Nam chodzi przede wszystkim o efekt środowiskowy. Dlatego też Fundusz dba o rygorystyczne przestrzeganie norm. Parametry mikroczyszczalni muszą w jak największym stopniu zbliżać się do efektów uzyskiwanych w dużych oczyszczalniach.

To nie pierwsza duża impreza w powiecie raciborskim o charakterze proekologicznym. Jak widzi Pani dynamikę działań w tym właśnie obszarze w naszym regionie?

G.L: Racibórz to dzisiaj rzeczywiście stolica polskiej energii. Z jednej strony mamy Rafako – giganta krajowej energetyki, który bazuje na naszym węglu, ale z drugiej strony są tu małe i średnie przedsiębiorstwa, które doskonale sobie radzą z zagospodarowaniem branży energii odnawialnej. Pamiętajmy też, że to jest dobry biznes. Zwróćmy uwagę na to, że i w jednej i w drugiej gałęzi energetyki mamy do czynienia z rozwiązaniami o charakterze innowacyjnym i postępem technologicznym. A właśnie to jest źródłem sukcesów gospodarczych. Praca ludzkiego umysłu i ludzkich rąk. Jeśli potrafimy tu, na miejscu, wzbudzić popyt na produkty naszych rąk i naszych umysłów, to możemy oczekiwać, że będziemy coraz bardziej zamożni.

Energetyka prosumencka to nie tylko ulga dla środowiska, ale też realny instrument budowy społeczeństwa obywatelskiego. Jaka jest percepcja WFOŚiGW właśnie tej obywatelskiej warstwy zainteresowania energetyką odnawialną?

G.L.: Rozwiązania proekologiczne z definicji wymagają partycypacji społecznej. One zawsze krążą wobec jakiejś idei. Duże, nierzadko potężne podmioty gospodarcze jak Rafako nierzadko wystarczy, że wdrożą rozwiązanie, zastosują daną technologię. W przypadku nowatorskich rozwiązań podmiotów jeszcze nieznanych często trzeba akceptacji społecznej, poszukiwania kompromisów, uwzględnienia masy splątanych ze sobą interesów. Być może ta konieczność współpracy jest tu największą wartością dodaną. Tu rodzi się uzmysłowienie człowiekowi, że jego dobro zależy od szacunku dla drugiego i szacunku do wszystkich.

 

Rozmawiał Leszek Iwulski

 

 

 

 

"Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach". 

————————————————

 Zobacz również inne materiały o tematyce ekologicznej na:

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj