Poseł Siedlaczek proponuje zdjąć odpowiedzialność materialną za szkody wyrządzone rolnikom przez dziki i sarny z kół łowieckich i przerzucić ją na wszystkich podatników.
Oświadczenie posła Henryka Siedlaczka złożone podczas 71. posiedzenia sejmu (czwartek 10 lipca):
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W gminach zlokalizowanych w rejonach leśnych i podleśnych gwałtownie rośnie liczba zgłoszeń rolników o szkodach w uprawach rolnych spowodowanych przez zwierzęta łowne, zwłaszcza dziki i sarny. Obserwacje terenowe wskazują, że ilość dzików znacząco zwiększa się w niektórych rejonach. Dziki opuszczają tereny leśne, a ich podstawowym żerowiskiem stają się pola uprawne.
Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele. Watahy dzików masowo niszczą uprawy rolne. Sprawy związane ze szkodami łowieckimi, w tym zasady wynagradzania szkód wyrządzonych w uprawach rolnych przez zwierzęta łowne, uregulowane są przepisami ustawy z dnia 13 października 1995 r. Prawo łowieckie (Dz. U. z 2013 r. poz. 1226, ze zm.). Powszechnie znanym faktem jest niestety zła kondycja finansowa kół łowieckich. Posiadane przez nich środki finansowe są stanowczo zbyt niskie, aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie gospodarki łowieckiej i jednocześnie wypłacać odszkodowania za szkody w uprawach. Przy obecnym stanie prawnym rolnicy mogą występować na drogę sądową z pozwem o zapłatę. Działania tego typu wymagają jednakże poświęcenia czasu i środków finansowych, co nierzadko staje się źródłem eskalacji problemu. W praktyce ciężar szkód wyrządzonych przez dziki i sarny ponoszą niestety sami rolnicy. Przedłużający się tego rodzaju stan rzeczy może spowodować, że rolnicy będą masowo pozywać koła łowieckie do sądu, co w praktyce skutkować będzie ich niewypłacalnością.
Skoro różnorodność ekosystemów to bogactwo przyrodnicze, z którego korzystają wszyscy obywatele, jak najbardziej zasadne wydaje się, by rozważyć możliwość, aby w kosztach wypłaty odszkodowań za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną partycypował także Skarb Państwa, i to on przejąłby część zobowiązań odszkodowawczych, z którymi obecnie borykają się koła łowieckie.
publ. /ps/
————————————————————-
zobacz także:
H. Siedlaczek: Czy marchewka to warzywo czy owoc?
Posła zirytowało wtrącanie się Unii Europejskiej w krajowe przepisy dotyczące norm żywności, np. zakazu tradycyjnego wędzenia. – Nie doprowadzajmy do absurdów – apeluje.
A może by po prostu pozwolić polować na tę zwierzynę, co? dziki przecież raczej nie są zagrożone wyginięciem.
Lasy Państwowe powinny w tym partycypować.
Zabijanie dzików odbywa się w niektórych województwach „nielegalnie” i wszyscy są zadowoleni.
Twój kres Siedlaczek jest bliski, tak jak całej twojej opcji. Wtedy zostaniesz rozliczony. A otrzymanie policzka ,jak twój kumpel Boni, to pieszczota. Wszyscy czekają na to z niecierpliwością.
Heniu już nerwowo sonduje lokalny samorząd, by się dowiedzieć, gdzie mógłby dostać synekurkę w mieście czy w powiecie jak przegra w wybory. Dlatego pełno go na byle imprezach po wsiach.
Spokojnie, jak narazie PO prowadzi a co będzie, to zobaczymy. Poniższy powinni uważać – za te „lanie” możecie mieć ABW w domu, jak ten z Elbłąga 🙂
I własnie dla tego dla takich jak Ty czy Heniu PO powinna przegrać z kretesem, gdyż Polska pod rządami Tuska zamienia się w kraj Putina czy Łukaszenki.
Trele morele – o 6 rano jeszcze do drzwi nie pukają, jak to bywało 🙂