Gdyby nie ich praca wiele cennych dokumentów, fotografii i książek odeszłoby bezpowrotnie w zapomnienie.
Od jak dawna zajmuje się Pan prowadzeniem antykwariatu?
Szymon Zgoda: Antykwariat Aurum w Raciborzu istnieje od listopada 2013.
Jak to wszystko się zaczęło?
Sz.Z.: Jak to często bywa w życiu – przypadkiem. Poznałem moją żonę, która od 2005 roku prowadziła antykwariat w Katowicach i Chorzowie i po przeprowadzeniu się jej do Raciborza postanowiliśmy po pewnym czasie otworzyć tutaj antykwariat. Zaczęliśmy od sprzedaży poprzez sklep internetowy, a parę miesięcy później Aurum miał już swoją siedzibę przy Wileńskiej 21.
Co można kupić w Antykwariacie?
Sz.Z.: W Aurumie można nie tylko kupić ale również sprzedać: książki z różnych dziedzin (oprócz podręczników) oraz płyty winylowe. Moja żona oraz nasza pracownica jest specjalistką od książek, a ja od płyt winylowych. Skupujemy i sprzedajemy również stare dokumenty, pocztówki i starodruki.
Na jakiej podstawie wyceniane są książki i płyty?
Sz.Z.: Wartość przedmiotów, które są do antykwariatu przynoszone, to wartość względna. Głównie kierujemy się tym czy książka lub płyta jest bardzo poszukiwana, jaki był jej nakład, w którym roku została wydana. Na przykład nie każda książka, która została wydana przed wojną, ma wysoką wartość tylko dlatego, że jest przedwojenna – wszystko zależy od tytułu książk/i/płyty, stanu zachowania, popularności. Skupujemy i sprzedajemy w antykwariacie to, co interesuje czytelnika czy melomana. Nie skupujemy rzeczy, którymi nikt nie jest zainteresowany.
Obecnie Antykwariat ma niewielką powierzchnię, czy są jakieś pomysły aby ją powiększyć?
Sz.Z. : To co nas bardzo cieszy, to właśnie jest to, że nasz księgozbiór i płytoteka z dnia na dzień jest coraz większy. Obecnie staramy się poszerzyć powierzchnię antykwaryczną. Dodatkowo w antykwariacie będzie można napić się kawy, poczytać książkę, posłuchać płyty winylowej i na chwilę oderwać się od codzienności. Zależy nam na tym aby było to miejsce dla tzw. "moli książkowych", do którego ludzią przychodzą po swoje ulubione tytuły, po to aby podyskutować o literaturze, o muzyce. Nie od dzisiaj wiadomo, że obcowanie z książką pozwala odizolować się od otaczającego świata, pofantazjować i po prostu miło spędzić czas.
W Raciborzu do tej pory nie było takiego miejsca…
Sz.Z.: Tak, i stąd pomysł na antykwariat jedyny w swoim rodzaju. Bo czy jest coś lepszego od wygodnej sofy, przytulnej atmosfery, subtelnych dźwięków wydobywającyh się z czarnych płyt winylowych, przy lampie rzucającej ciepłe światło na trzymaną w rękach książkę. Można przy tym delektować się pyszną kawą i herbatą.
Kto do antykwariatu przynosi rzeczy na sprzedaż?
Sz.Z.: Bardzo różne osoby – studenci, emeryci, bezrobotni (cały przekrój społeczeństwa) ale również osoby, którym nie zależy na samej sprzedaży ale na przekazaniu zbiorów, bo na przykład nie chcą ich wyrzucać na śmietnik. I na szczęście, bo wiele cennych dokumentów, fotografii i książek odeszłoby bezpowrotnie w zapomnienie. Bardzo często nawiązujemy dłuższe znajomości – mamy stałych klientów kupujących, jak i sprzedających.
Może ludzie nie zdają sobie sprawy, że mogą oddawać książki do antykwariatów.
Sz.Z.: Ludzie nie mają świadomości wartości przedmiotów, które chcą wyrzucić. Często białe kruki lądują w skupie makulatury.
Jakie książki najchętniej kupują czytelnicy?
Sz.Z.: W antykwariacie stacjonarnym przeważnie jest to literatura kryminalna, sensacyjna, historyczna oraz literatura piękna ale również jest popyt na poradniki, literaturę ezoteryczną i literaturę kobiecą. Prowadzimy również sprzedaż internetową i tam nie ma takich typów – sprzedają się wszelakie książki i płyty.
Skoro jest Internet, to po co ludzie przychodzą kupować książk/i/płyty w antykwariacie?
Sz.Z.: Niektórzy klienci przychodzą do naszego antykwariatu, po prostu porozmawiać o książkach, o tym co dzieje się w Raciborzu. Pomagamy również dobrać literaturę, bo przyszli po lekturę ale tak naprawdę nie wiedzą jaką.
Dziękuję za rozmowę.
Sz.Z.: Również dziękuję. Antykwariat Aurum zaprasza czytelników i melomanów do siebie przy Wileńskiej 21.
/artykuł sponsorowany/
Nawet nie wiedzialem, ze mamy takie miejsce w Raciborzu. Super, ze w koncu ktos o tym pomyslal i zajal sie tym profesjonalnie.