Popisową kreację wziętej adwokat, której życie zmienia się jednego dnia o 180 stopni przygotowała dla Raciborzan Magdalena Walach.
Na scenie RCK przedstawienie niebanalne, pokazujące człowieka z bliska bez patosu, ale i bez natrętnego sarkazmu. Pokazujące człowieka z całym bagażem, który niesie ze sobą. Pokazujące problemy największe. Problemy, z którymi człowiek zmaga się dzień w dzień; z pełną świadomością faktu, że nie będzie tak, jak we wszystkich naszych snach. Problemy tego kalibru jak dziecko z Zespołem Downa u kobiety, która ma swoje wyobrażenie idei takich jak rodzina i macierzyństwo. Jak dziecko z Zespołem Downa u mężczyzny, który nie potrafi żyć bez tej kobiety.
Down us to sztuka o tym, czym jest obcość. To sztuka o tym jak oswaja się inność. To sztuka o tym, z jaką trudnością tę inność się oswaja. W konsekwencji akceptacja tej inności jest jednak akceptacją samego siebie, akceptacją bliźniego w ogóle. Główną rolę w sztuce zagrała Raciborzanka – Magda Walach. Ona, wzięta prawniczka, która idzie po życie jak po swoje. On – w tej roli Marcin Sianko, stoi z boku, może nawet stoi w jej cieniu. W ich życiu pojawia się córeczka z Zespołem Downa. I bańka pryska. Pojawiają się te wątpliwości, te rozterki, ta gorycz, te niewypowiedziane słowa żalu. A później pojawia się zrozumienie. I akceptacja. I miłość.
Przedstawienie zaszczycili swoją obecnością również rodzice Magdaleny Walac, prezydent Mirosław Lenk, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych Sławomir Janowski oraz grupa dzieci głuchoniemych, którym przedstawienie tłumaczył na język migowy ich lektor. Publiczność sztuką byłą zachwycona.
/l/
Chciałabym, żby mój mąż był we mnie tak zakochany, jak sceniczny mąż jest zakochany w Magdzie Walach.
Wszystko ładnie poza tym, że autor/autorka robi w artykule podstawowe błędy ortograficzne 🙁 raciborzanie, raciborzanka – małą, małą autorze/autorko literą!