– Straż miejska w Raciborzu to bardziej urzędnicy. Interwencje komunikacyjne to mały odsetek ich pracy, od tego jest policja – prezydent zapewnia, że nie wyposaży strażników w fotoradary.
Temat poruszyła na ostatniej komisji budżetu Anna Szukalska pytając, dlaczego miasto musi ponosić koszty odwozu pijanych do odległej o kilkadziesiąt kilometrów izby wytrzeźwień. Zajmuje się tym straż miejska. Od prezydenta usłyszała, iż strażnicy nie mają innego wyjścia przyjmując od mieszkańców zgłoszenie np. o awanturujących się pijakach. Jeśli obywatel reaguje, oczekuje od służb określonej reakcji.
Przy tej okazji Mirosław Lenk odniósł się do działalności raciborskiej straży miejskiej, jako że co jakiś czas z różnych stron słyszy się głosy domagające się jej likwidacji. Po raz kolejny zapewnił, że nie zamierza ruszać tej formacji. – Traktujemy ją raczej jak służbę komunalną, pomagającą realizować uchwały rady gminy. Kontrolują czy obywatele odśnieżają chodniki, czym palą w piecach, czy sprzątają po psach – wyjaśnił.
Dyscyplinowanie parkujących i interwencje drogowe to wg prezydenta niewielka część pracy straży, i nie zamierza np. wysyłać funkcjonariuszy na drogi z fotoradarami. Woli to zostawić policji. Czasem jednak straż musi pełnić rolę taxi. Dzieje się tak właśnie w przypadku odwózki pijanych do izby. W 2014 roku do Bytomia transportowano 47 delikwentów, z czego 31 razy robiła to straż a 16 policja. Jeśli tylko było to możliwe, to ze względu na odległość i związane z nią koszty odwożono do miejsca zamieszkania. Takich przypadków było 25.
Prezydent nie podziela także poglądu, jakoby po rozwiązaniu straży miejskiej jej funkcjonariusze bez problemu znajdą zatrudnienie w policji czy straży granicznej. – To nie takie proste – podsumowuje.
/ps/
—————————————————————-
zobacz także:
Dokąd wozić pijanych z Raciborza?
Miasta w których funkcjonują izby wytrzeźwień niezbyt skłonne są przyjmować bezdomnych z Raciborza. Obawiają się, iż po wytrzeźwieniu nie będą oni chcieli wracać tam, skąd ich przywieziono.
Może jednak, po przeszkoleniu, wykorzystać ich do egzekwowania przestrzegania przez kierowców zasad poruszania się w strefach zamieszkania i strefach ruchu. Na osiedlach wielu nie przestrzega limitów prędkości a na parkingu E.Leclerka panuje zupełny chaos – parkowanie jak najbliżej wejścia, szalona prędkość pomimo oznakowanego ograniczenia, pelne ignorowanie zasad pierwszeństwa przejazdu. Strażnicy mogliby to dokumentować choćby fotoradarem i aparatami fotograficznymi czy kamerami. Karać i pouczać za wykroczenia gdy mają uprawnienia a resztę spraw przekazywać policji.