Franz Sobtzick i Franciszek Mludek – oto bohaterowie opowieści Pawła Newerli o zapomnianych już dziejach raciborskiej przedsiębiorczości.
Są ludzie, którzy potrafią z pasją opowiedzieć o rzeczach, które wydawałoby się są odległe, zatarte przez czas. Potrafią nie tylko przybliżyć minioną rzeczywistość, ale również sprawić, że staje się ona ciekawa, istniejąca jakby obok, na wyciągnięcie ręki. Do takich osób należy bez wątpienia Paweł Newerla. Prawnik, historyk – hobbysta (powiedzieć historyk – amator, to jakby ubliżyć ogromowi wiedzy, które pan Paweł posiada), publicysta na konferencji w Pietrowicach zaprezentował zgromadzonej publiczności świat gospodarki Raciborszczyzny na przełomie wieku XIX i XX. Czegóż nie było w opowieści Newerli. Był fabrykant czekolady, który otwierał przedstawicielstwa swojej firmy na terenie Rzeszy Niemieckiej. Ot kariera rodem z amerykańskiego snu. Franz Sobtzick przejął po ojcu ciastkarnię. Kupił grunt między dzisiejszą ulicą Batorego, Środkową i Nowowiejską, Podwalem i Placem Mostowym. Tu właśnie postawił pierwszą na Śląsku fabrykę czekolady, napędzaną parą wodną.
Paweł Newerla to chodząca kopalnia wiedzy o raciborskiej historii.
Dalej ówczesny Mateusz Kłosek otworzył podwoje swoich fabryk we Wrocławiu i w Monachium. Jego sklepy firmowe pojawiły się w tak dużych cesarskich miastach jak Gdańsk, Berlin, czy wspomniane Monachium. Przedsiębiorstwo, jak wiele podobnych dzisiejszych firm, zabił kryzys gospodarczy. Newerla z przekąsem dodał, że upadkowi towarzyszył hulaszczy tryb życia potomków raciborskiego magnata czekolady.
Tak wyglądało imperium "króla czekolady" Franza Sobtizcka. Dzisiaj znajduje się tam Urząd Miasta.
Był też Franciszek Mludek, przedsiębiorca z Pietrowic, który jedynie swoją ciężką pracą dorobił się cegielni. Były umorusane dzieci Franciszka, które uklepywały glinę w specjalnych formach. Surowiec zapewniało dwóch mężczyzn, którzy kopali nieopodal glinę. Byli obszarnicy w rodzaju książąt von Ratibor, na posiadłościach których wyrosły buraczane pola. W opowieści Pawła Newerli pojawiły się i same Pietrowice, gdzie funkcjonowali znakomicie rzeźnicy obok krawców i piekarzy. I dwie stacje benzynowe w centrum wsi. Dzisiaj, mówi znakomity publicysta, po benzynę trzeba jechać do Raciborza. Ceniony historyk swoją opowieść puentuje: – w tych czasach być przedsiębiorcą, znaczyło umieć się zachować. Tacy Mludkowie nie prowadzili hulaszczego trybu życia. Jadali lepiej niż przeciętni mieszkańcy, w mięso zaopatrywali się u miejscowego rzeźnika, ale jedyną oznaką wystawności, był fakt że co jakiś czas pod domostwem pojawiał się samochód, z którego wypakowywano co lepsze butelki wina. Właściciel nie miał nawet telefonu. Aparat oczywiście był, ale w cegielni, gdzie potrzebowano go do tego co dzisiaj nazywamy „działalnością biznesową”.
/l/
Po co dziesiejszemu sukcesorowi Śląska opowiadać takie historie ?
Przecież oni wiedzą najlepiej jak poprowadzić gospodarkę do rozkwitu.Po
70 latach obecności Polski na tych terenach , doinwestowana gospodarka
robi naprawdę wrażenie… Najważniejsze ,że mieszkańcy mają pracę na
miejscu i są dobrze za swą pracę wynagradzani:) Życie pod polskim
patronatem to sama słodycz…
Nalezy jeszcze dodac fabryki Doms- a , Reiners-a ;magnatów wyrobów tytonoiwych . O reszcie nie wspomne
Nikt w to nie uwierzy , że kiedyś Ratibor mógł tak funkcjonować !Takich rzeczy nie wolno pisać ! Dla obecnej nacji na Śląsku to nie do wyobrażenia , że coś takiego mogło działać jak w zegarku 🙂
Meble firmy stolarskiej Tschauder sa do dzis do kupienia w Ebay , Kto kupi meble z Ramety za 100 lat ??
Nie pałam wdzięcznością dla Pana Newerli, choć podziwiam Jego wiedzę i pamięć. Szkoda, że ten człowiek robi z siebie Niemca, choć pamiętam, że w wielu sytuacjach zdradzał swoją wiedzę o polakach mieszkających w Raciborzu za „Niemca”.(Nazwisko !). Nie wspomina, choć doskonale wiedział, że w Ratibor stale mieszkali Polacy.których nie brakowało w gronie raciborskich przedsiębiorców. Na pewno zna DEUTSHLANDS STDTEBAU RATIBOR, gdzie Magistrat chwali się mnogością przrsiębiorstw – podaje wizytówki wielu przedsiębiorstw, gdzie liczbowo widać około 50% Polskich przedsiębiorców ! ! ! Panie Newerla, nie przystoi Panu w tym wieku „odwdzięczać” się Polsce, za ” chleb” w ZEW w trudnych czasach PRL-u.
Ten artykuł jest o przeszłości i świetności Raciborza.Dzisiaj to już tylko wspomnienia . Myślicie , że kiedykolwiek Racibórz zbliży się do stanu przedsiębiorczości z przed wojny ? Tylko przedsiębiorczości , bo pięknych tych kamienic już nigdy nie zobaczymy . Kiedyś mówili ,że cegły z kamienic ślaskich są teraz w Warszawie . Nie chce mi się w to wierzyć , bo była by to podłość niewybrażalna….
@Slązak – zastanów się zanim zaczniesz wypisywać głupoty! Z tego co mi wiadomo pan Newerla jest z pochodzenia Morawiakiem a nie Niemcem.W prelekcji pan Newerla mówił o raciborskich przedsiębiorcach Sobtzik i Kłosek.Obydwaj wywodzili się z rodzin o polskim pochodzeniu…Z ciebie taki Slązak jaj z koziej dupy rajzytasza!
Żyjemy na Śląsku,miejscu gdzie żyli od dawna Niemcy,Polacy,Czesi .Nie rozumiem więc gościa , który podpisuje się Ślazak ,a ma komuś za złe , że ktoś jest np. Niemcem ! Co to za hasło na Śląsku ?Gościu nie podpisuj sie Ślązak , bo to godzi w tutejszą autochtoniczną ludność ! Zgadzam się z przedmówcą o podpisie Kris.Ze Śląskiem masz tyle wspólnego , że tu mieszka twoja rodzina od trzech pokoleń.Najwyżej trzech ! Bycie Ślązakiem to coś głębszego , czego pewnie nie zrozumiesz nigdy ! Nie próbuj więc nikogo na Śląsku ustawiać ….
To, co robią Niemcy na obecnym Ślasku – to KABOTYNIZM ! ! ! Osobiście wielokurtulowość na Ślasku, uważam za skarb tej Ziemi. Było tak w okresach, gdy Ślask nie był w obcych rękach (Początek okresu międzywojennego i do czasów powstania Solidarności). Podobny pogląd pewnie potwierdzi sam Pan Newerla. Nie chodzi zatem o Niemców, jako takich, ale co ci Niemcy robią w dzisiejszym czasie w ramach Polskiego Ślaska. Niech się wam nie wydaje, że to co robicie nie ma nic wspólnego z tym, co już istnieje na Ukrainie ! ! ! .
Z tym kabotynizmem to się ośmieszasz tylko.Tacy jak ty robią ze Ślązaków Niemców , gdy się wam prawdę powie ! Gadać tylko głupio potraficie , a od roboty daleko ! Efekty macie gotowe: wnuki tych ,którzy oddawali swoje życie za Polskę pracują teraz na niemieckie PKB 🙂 Fajnie rządzicie !Nam Ślązakom jest to obojętne co wy sami sobie za krzywdy wyrabiacie , bo wszem i wobec wiadomo , że rządzić nie potraficie ! A od Śląskości wam wara ! Patrzymy na was z politowaniem , bo pokazaliście na co was stać ! Nawet jak tutaj żyją Niemcy , to mają do tego prawo .Byli tu przed tobą…
…Niemcy mają prawo, ale Śląsk jest Polski i taki zostnie bo polskim był zawsze,bo zawsze żyli tu Polacy – nawet gdy rządzili tu hitlerowcy. – było to już 70 lat temu !
Widać , że Ślask jest polski he he he:) A czy zawsze był polski :)? Raczej nie , ale niech ci będzie .Nikt z tobą nie będzie się kłócić , bo to niestosowne:)