Umiem podsłuchiwać, czyli spotkanie z Krzysztofem Vargą

Trzykrotny finalista literackiej nagrody Nike, znany powieściopisarz i felietonista gościł w raciborskiej bibliotece.

Trwa tydzień bibliotek – na pierwszym spotkaniu autorskim zorganizowanym w jego ramach mieliśmy zaszczyt gościć Krzysztofa Vargę – trzykrotnego finalistę literackiej nagrody Nike, powieściopisarza, eseistę i felietonistę. Jego twórczość to m.in. literatura non-fiction o Węgrzech („Gulasz z Turula” i „Czardasz z mangalicą”), felietony publikowane w „Dużym Formacie” (zebrane także w tomie „Polska mistrzem Polski”) oraz powieści („Nagrobek z lastryko”, „Trociny” czy najnowsza „Masakra”). Sam mówi o sobie jako o felietoniście i pisarzu – stanowczo odżegnuje się od określeń „dziennikarz” i „reportażysta”. Zapytany o swój warsztat literacki odpowiada: „nie jestem prawdziwym reportażystą, nie umiem rozmawiać z empatią – umiem za to podsłuchiwać i podglądać, więc jeżdżę i obserwuję”. Dzięki tym specyficznym umiejętnościom powstały dwie powieści eseistyczne o Węgrzech – Varga postanowił napisać książkę o kraju ojca. Jak sam mówi: „pomysł na książkę o Węgrzech powstał, kiedy uświadomiłem sobie, że Polacy lubią Węgry, ale ich wiedza na ten temat jest trochę sztampowa”.

- reklama -

 

 

Czytelnicy otrzymali dzięki temu „Gulasz z Turula”, za którą podziękowali Vardze nagrodą Nike Czytelników. Węgrom poświęcona została także powieść „Czardasz z mangalicą” oraz zapowiedziana przez autora kolejna i podobno ostatnia powieść o pograniczach węgierskich.

Uczestnicy spotkania autorskiego przekonali się, że pan Krzysztof Varga jest świetnym mówcą – z przejęciem odpowiedał na każde zadane pytanie. Wysłuchaliśmy dzięki temu kilku anegdot o dzieciństwie i podróżach na Węgrzech, studiach w Warszawie i codziennej pracy pisarskiej autora. Zapytany o fragmenty związane z kuchnią węgierską z rozbawieniem opowiedział o eksperymentach kulinarnych, m.in. o potrawie z kogucich jąder i grzebieni. Polecił także swoją najnowszą powieść, o której jeden z polskich pisarzy wyraził się tak: „przeczytałem „Masakrę” i resztę dnia przeleżałem w łóżku na kacu, choć nie piłem od sylwestra” [książka opowiada o mężczyźnie, który budzi się na potwornym kacu – bez kluczy, telefonu, portfela i nie wie, gdzie jest jego rodzina]. Sam Varga mówi, że do tej pory nie wie, jak ma interpretować zakończenie tej powieści… – tym samym zapraszamy czytelników Biblioteki do wypożyczenia tej i innych książek Vargi i do samodzielnego zmierzenia się z jego twórczością.

/biblioteka, publ.p/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj