Ok. 20% najemców mieszkań należących do miasta nie płaci czynszu. Miejski Zarząd Budynków ma 214 wyroki eksmisji, ale nie kwapi się eksmitować dłużników.
Gościem dzisiejszego posiedzenia komisji gospodarki miejskiej był Andrzej Migus, szef Miejskiego Zarządu Budynków, który zreferował radnym w jakiej kondycji jest podległa mu jednostka, a także jakie ma plany na przyszłość. I tak radni dowiedzieli się np. że po trzech latach podczas których czynsze w lokalach należących do miejskiego zasobu nie były podnoszone, w najbliższym czasie lokatorzy mieszkań komunalnych mogą spodziewać się podwyżek. Dolna granica opłaty za metr kwadratowy ma wynieść 3,08 zł, górna zaś 7,42 zł (maksymalny pułap wynosi 8,79 zł). Jak poinformował Migus, wkrótce złoży stosowną propozycję prezydentowi w tej sprawie.
Magistrat nosi się też z zamiarem podniesienia kryterium dochodowego dla ubiegających się o wynajem lokalu od miasta.
MZB zarządza 140 budynkami, z których połowa wymaga remontów. Chodzi tu głównie o termomodernizację. Zarząd sukcesywnie w miarę możliwości finansowych odnawia swój zasób, ale potrzeby wciąż są ogromne. Stan niektórych z nich jak np. budynku przy ul. Szkolnej 4, jest tak zły, że szef MZB wolałby je wyburzyć niż remontować.
Jeśli chodzi o udział we wspólnotach mieszkaniowych, to MZB ma większość już tylko w nielicznych.
Możliwości remontowe byłyby dużo większe, gdyby udało się ściągnąć pieniądze, które winni są lokatorzy. To kwota rzędu 11 mln zł, a wraz z odsetkami – 20 mln.
Zaledwie 71% lokatorów płaci na bieżąco opłaty za mieszkania. 20% albo nie płaci w ogóle, albo ma wielomiesięczne zaległości w opłatach. Pozostali płacą, ale z małymi poślizgami.
Od 2013 roku dłużnicy mają możliwość odpracowania należności. Chodzi głównie o prace porządkowe, remontowe czy proste czynności biurowe. W 2013 z możliwości takiej skorzystały 63 osoby (które odrobiły zadłużenie 63 tys. zł), w 2014 – 51 osób (119 tys. zł), zaś dotychczas w 2015 – 37 osób (29 tys. zł).
Ostateczność w stosunku do uciążliwych lokatorów notorycznie uchylających się od płacenia to eksmisja. Na chwilę obecną MZB posiada 214 zasądzonych wyroków eksmisji, w tym 99 bez konieczności zapewnienia lokalu socjalnego. Urzędnicy jednak niezbyt chętnie uciekają się do tego typu rozwiązań. Raz, że w większości przypadków eksmitowani i tak trafiają do lokali z zasobu gminy, dwa – jest to dość kosztowne. Gdyby zdecydowano się przeprowadzić wszystkie eksmisje, trzeba byłoby się liczyć z wydatkiem ok. 4,5 mln zł.
/ps/
No i dlaczego gady nie płacicie? Tak o was dbamy. Macie wysokie średnie zarobki, w pełni oddanych urzędników, nawet możliwość chodzenia na wybory. Oddasz głos na Komorowskiego – anulujemy twój dług. Nie będzie sprawiedliwie, ale normalnie , wesoło!
Zgłoście to Bredzisławowi Komuchowskiemu.
Ma czas do piątku wieczorem aby obiecać anulowanie zadłużenia
Ta, bo duda lepszy…