Jak podaje stacja telewizyjna TVN24, od czwartku do szpitali w województwie śląskim trafiło już ponad 100 osób z objawami wskazującymi na zażycie dopalaczy.
Katowiccy policjanci zlecili badania toksykologiczne, które mają pomóc w ustaleniu z jaką substancją mają do czynienia. Do tej pory zatrzymano dwie osoby handlujące dopalaczem o nazwie „Mocarz”
W sobotę wieczorem hospitalizacji nadal wymagały trzy zatrute osoby. Jedna z nich znajdowała się w Ośrodku Ostrych Zatruć Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu, pozostałe w szpitalach rejonowych w Katowicach. W jednym przypadku Pogotowie Wojewódzkie zgłosiło zatrzymanie krążenia i akcję reanimacyjną.
Rozkład przypadków zatruć jest różny. Najmniej, bo dwa przypadki odnotowano w Bielsku Białej, najwięcej – sześćdziesiąt w Katowicach. Na mapie zatruć znalazł się też Sosnowiec i Częstochowa, w obu miastach odnotowano po dwanaście przypadków zatruć. Zastanawiający jest fakt, że w tak krótkim czasie , tak duża liczba osób uległa zatruciu. W związku z tym, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że przyczyną były środki zastępcze (urzędowe określenie dopalaczy – red.) Zatruci bardzo często wymieniali nazwę „mocarz”, jednak dopiero wyniki badań toksykologicznych mogą dać odpowiedź, z jaką grupą substancji mamy do czynienia. Bilans zatruć w ciągu ostatnich trzech dni jest wyższy , niż ilość zatruć odnotowanych w całym lipcu ubiegłego roku (79), a zgłoszenia ciągle spływają.
„Handlarze śmiercią” pamiętają o tym, że 1 lipca zmianie ulega ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii (m.in. rozszerzono w niej listę substancji zakazanych o 114 nowych pozycji znajdowanych dotychczas w dopalaczach) Dlatego spodziewano się pojawienia na rynku nowych, zmodyfikowanych środków chemicznych, bądź pozbywania się przez handlarzy „zapasów”.
Według danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach w ubiegłym roku z powodu dopalaczy zmarły trzy osoby, a zatruciu uległy 602 osoby w całym regionie. W tym roku, do 18 czerwca dopalaczami zatruło się już 631 osób, ponad 500 z nich wymagało hospitalizacji.
Miasta w których sprzedaje się największe ilości tych substancji to Wodzisław Śląski , Katowice, Chorzów, Częstochowa, Rybnik, Gliwice, Bytom, Ruda Śląska i Sosnowiec. Ofiary dopalaczy do głównie młodzi ludzie w przedziale wiekowym od 15 do 24 lat.
Inspektorzy sanitarni alarmują, że problem ten szybko narasta. Producenci i handlarze osiągają wysokie zyski. Handel tymi niebezpiecznymi środkami odbywa się nie tylko drogą tradycyjnej sprzedaży, ale również za pośrednictwem internetu – co sprawia, że dopalacze stają się coraz łatwiej dostępne. Producenci i handlarze osiągają wysokie zyski
Potocznie nazywane "dopalacze" to urzędowo "substancje zastępcze". Mianem tym określa się substancje pochodzenia naturalnego lub syntetycznego – lub produkty, rośliny, grzyby lub ich części zawierające takie substancje – używane zamiast środka odurzającego lub substancji psychotropowej albo w takich samych celach jak środek odurzający lub substancja psychotropowa.
/d/