Wybierajmy kąpieliska strzeżone, unikajmy brawurowych skoków do wody i dajmy sobie na wstrzymanie z butelką piwa, gdy idziemy popływać.
Lipcowa aura jest aż nadto letnia. Temperatury powyżej 30 stopni Celsjusza stały się już normą. Co kilka dni fale upałów przerywa gwałtowne załamanie pogody, które przewraca do góry nogami funkcjonowanie naszego kraju. Silne wichury, gradobicia, ulewy sieją olbrzymie zniszczenia. Połamane drzewa, zerwane dachy, zniszczona trakcja elektryczna to tylko niektóre ślady ukąszeń przez kapryśną pogodę. Dominują jednak upały. Fale gorąca są tak duże, że wymiatają całe dzielnice nad wodę. Baseny, kąpieliska, kurtyny wodne, a nawet fontanny przeżywają prawdziwe oblężenia. Na rozgrzanym piachu nad brzegami żwirowni i stawów ścielą się setki ręczników i koców. Zapach smażonych kiełbasek i karczku unosi się leniwie tuż obok porozkładanych leżaków i foteli.
Szukanie ochłody może być jednak niebezpieczne. Policja alarmuje, że od dawna nie notowała tylu przypadków utonięć, co w tym roku. Od początku maja do 2 lipca woda zabrała już 83 osoby. Co najgorsze żywioł często zabija także tych, którzy śpieszą na ratunek tonącym. Dlatego, jeśli chcemy poszukać ucieczki przed palącym słońcem w wodzie pamiętajmy o kilku podstawowych zasadach. Szukajmy miejsc ku temu przeznaczonych, najlepiej takich, gdzie nad naszym bezpieczeństwem czuwają ratownicy z WOPR. W jeziorze, w rzece grozi nam nie tylko utonięcie. Skoki do wody z gałęzi, z mostków mogą wyglądać efektownie, ale narażają nas na połamane kończyny i kręgosłupy. Płytka wyobraźnia często prowadzi do głębokiego kalectwa. Jeśli już przyjdzie nam ochota na skoki, należy najpierw sprawdzić głębokość, upewnić się czy nie ma w niej wystających gałęzi, lub skrytych pod lustrem wody słupków. Nie przeceniajmy naszych sił i umiejętności, gdy idziemy pływać. Nawet najlepsi pływacy mają swoje słabsze dni, a skurcz może dopaść każdego i to w najmniej oczekiwanym momencie. Rzadko kiedy topią się ludzie, którzy nie potrafią pływać w ogóle. Dużo częściej ofiarami stają się ludzie, którym wydaje się, że pływają doskonale. Na łódce, kajaku, rowerku wodnym pamiętajmy o kapoku. Kiedy rozpalony lipcowym słońcem człowiek wpada gwałtownie do chłodnej wody może łatwo dostać szoku termicznego. O tragedię wówczas nietrudno. Nie mylmy basenów i kąpielisk z placami zabaw. Nie popychajmy innych do wody. Nie mylmy ich także z barami. Nad brzegami dzikich (i nie tylko) kąpielisk piwo jest trunkiem tak popularnym, że trudno jest się oprzeć wrażeniu, że udając się nad wodę Polak dostaje kąpielówki w pakiecie z butelką. Tymczasem brawura, nieostrożność, zła ocena sytuacji, które idą pod rękę z alkoholem to zaproszenie do nieszczęścia.
Policja informuje, że w miesiącach letnich będzie przeprowadzać wzmożone kontrole w miejscach, z których korzystają umęczeni słońcem mieszkańcy. Działania te prowadzone są we współpracy z Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratowniczym.
/l/