Enea Challenge to jedna z największych imprez triathlonowych w Europie. Wystartowało w niej łącznie ok. 3500 osób z 29 krajów świata. W tych prestiżowych i bardzo wymagających zawodach, wzięli udział przedstawiciele RAFAKO.
W dniach 24-26 lipca poznańska Malta była areną zmagań tysięcy miłośników triathlonu, w tym wielu zawodników światowej klasy. Pierwszego dnia rozegrane zostały Enea Challenge KIDS Triathlon oraz Challenge Family Run, zorganizowane z myślą o najmłodszych miłośnikach sportu. Atrakcją wieczoru był koncert Ray’a Wilsona z zespołu Genessis. Drugiego dnia, 25 lipca, triathloniści rywalizowali na dystansach olimpijskim i sprinterskim, w którym wystartował także Łukasz Kocurek z oddziału RAFAKO S.A. w Pszczynie.
– Trudno jest mi ocenić swój występ, ponieważ nigdy wcześniej nie startowałem w triathlonie. Przygotowywałem się dosyć intensywnie; jeżdżę na rowerze i biegam, ale pływać nauczyłem się niedawno. Najważniejsze, że ukończyłem cały dystans. Jak na pierwszy raz to chyba całkiem nieźle – mówi Łukasz Kocurek.
Zwieńczeniem imprezy były zmagania na dystansie średnim, które odbyły się 26 lipca; wzięli w nich udział najlepsi triathloniści na świecie. Zawodnicy do pokonania mieli łącznie 112,9 km (1,9 km pływanie, 90 km rower, 21,095 km bieg). Na tej samej trasie rywalizowali profesjonaliści (kategoria PRO) należący do światowej czołówki, obok Ewy Bugdoł m.in. Chris McCormack (wielokrotny mistrz świata), Jodie Swallow (dwukrotna mistrzyni świata), Lothar Leder (były rekordzista świata na dystansie pełnym), jak i amatorzy, wśród których wystartowała silna grupa pracowników RAFAKO: trzy osoby indywidualnie – Paweł Klinik i Piotr Kędzior na dystansie średnim oraz sześć trzyosobowych zespołów w sztafecie. Łącznie RAFAKO reprezentowało 21 osób. Wszyscy szczęśliwe ukończyli zawody, a dwie sztafety uplasowały się w pierwszej trójce. Sponsorowana przez RAFAKO Ewa Bugdoł, jako najlepsza z Polek w kategorii PRO, zajęła 4 miejsce. Najlepszy z Polaków, Kacper Adam, był 11. – Wiedziałam, że rywalizacja będzie zacięta, ponieważ wystartowało wiele doskonałych zawodniczek, ale podium było w moim zasięgu. Podczas pływania złapał mnie silny skurcz i wydawało mi się, że już nie ukończę zawodów. Jednak zmobilizowałam się do dalszej walki, choć nie udało mi się już odrobić strat do pierwszej trójki – mówi Ewa Bugdoł.
Startujący w Enea Challenge Poznań rafakowcy na co dzień prowadzą aktywny tryb życia, uprawiają różne dyscypliny sportu, w tym jazdę na rowerze czy biegi długodystansowe i odnoszą w tym sukcesy. Wszyscy jednak zgodnie przyznają, że poznański triathlon był dla nich wyzwaniem. – To był mój czwarty start w triathlonie, ale pierwszy na tak długim dystansie. Ogólnie jestem zadowolony z wyniku – przyznaje startujący indywidualnie Paweł Klinik, który zajął 39 miejsce w swojej kategorii wiekowej (M 30-34) na dystansie średnim. Zadowolony z wyniku jest także startujący indywidualnie w kat. M 40-44 drugi z przedstawicieli RAFAKO, Piotr Kędzior. – To był mój pierwszy start w triathlonie. Nie wiedziałem, jak zareaguje mój organizm. Moim celem było przede wszystkim pomyśle ukończenie zawodów, a ponadto pokonanie dystansu w czasie krótszym niż 6 godzin. Udało się: 5 godz. i niecałe 45 minut to wynik, który mnie satysfakcjonuje – mówi Piotr Kędzior, projektant w RAFAKO S.A., który przyznaje, że początkowo myślał o wystartowaniu w sztafecie, jednak za przykładem Pawła Klinika zdecydował się na start indywidualny. – Osobą, która zaszczepiła w nas chęć wzięcia udziału w triathlonie jest właśnie Paweł Klinik. To on odkrył, że w Poznaniu odbędą się zawody takiej rangi, w których wystartuje też Ewa Bugdoł.
I od tego się zaczęło. W ramach przygotowań wystartowaliśmy w kilku mniejszych imprezach, m.in. w 1/4 Ironman w Borzygniewie i 1/8 Ironman w Opawie. Wówczas do sztafet wystawiliśmy 3 zespoły. Enea Challenge Poznań był dla nas priorytetem. Tu wystartowało aż 6 naszych drużyn. Każdy z nas dał z siebie tyle ile mógł – mówi Krzysztof Jeremicz, który pobiegł w sztafecie RAFAKO Gigawaty. – W trakcie biegu nie czułem się najlepiej, lecz niesamowicie motywująco działała cała oprawa zawodów oraz ludzie dopingujący i motywujący do walki. Podnosiło mnie to na duchu i mobilizowało do walki o jak najlepszy czas – dodaje K. Jeremicz.
– Chciałem się sprawdzić. Poza tym koledzy namawiali mnie do wzięcia udziału w zawodach, więc się zdecydowałem – przyznaje Dominik Zajonc, który popłynął w sztafecie RAFAKO Walczaki. Wola walki, nie tylko o dobry czas, ale przede wszystkim z własnymi słabościami, zmęczeniem i nieraz fizycznym bólem to coś, co charakteryzuje wszystkich, którzy startują w triathlonie. Patrycja Sopyła-Tkocz z drużyny RAFAKO Power udowodniła, że potrafi walczyć do końca.
– Brałam udział w sztafecie mieszanej, którą rozpoczynałam pływaniem na dystansie 1900 m. Warunki pogodowe w początkowej fazie, ze względu na wiatr, były niekorzystne. Mocne fale robiły swoje. Nasza sztafeta startowała w szóstej turze, dlatego też przed nami w wodzie było ponad 1000 osób, a tylko w naszej serii aż 120 pływaków. Z tego powodu było ciasno, tłoczno, często wpadaliśmy jedni na drugich. Na pewno trzeba było znaleźć sobie dogodne miejsce do pokonania trasy. Gdyby nie silny wiatr, warunki byłyby idealne – relacjonuje Patrycja Sopyła-Tkocz, której w wodzie poszło całkiem dobrze, jednak tuż przy wyjściu na brzeg otrzymała mocnego kopniaka w żebra. Uderzenie było tak silne, że zawodniczka zasłabła, a widzący to ratownicy medyczni początkowo nie chcieli puścić jej dalej. W końcu pani Patrycja przekonała medyków, że musi dotrzeć do strefy zmian, gdzie czekają na nią koledzy z drużyny. Ostatkiem sił, nie bacząc na potworny ból, udało jej się dobiec i przekazać chip startowy koledze. Jej poświęcenie nie poszło na marne. Sztafeta, w której startowała razem z Markiem Łapinem i Ryszardem Baranem, zajęła II miejsce w klasyfikacji zespołów mieszanych.
– Wynik bardzo nas cieszy. Pokonałem 90 km na rowerze, z czego jestem niesamowicie dumny. Jak dla mnie, pogoda była sprzyjająca, choć czasem podmuchy wiatru utrudniały jazdę – wspomina Marek Łapin z RAFAKO S.A. Na podium, na III miejscu, stanęła także drużyna mieszana RAFAKO Energia, w składzie: Tomasz Jany, Maciej Dembski, Magdalena Woskowska. – Biegło się dobrze, chociaż silny wiatr nieco nam przeszkadzał. Sama organizacja imprezy zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a to że znaleźliśmy się na podium było miłym zaskoczeniem, ponieważ konkurencja była spora – mówi Magdalena Woskowska, która do pokonania miała ostatni etap sztafety, czyli 21,095 km biegu. Jej mąż, Mariusz Woskowski, wystartował w sztafecie RAFAKO Energetyka na odcinku 90 km jazdy rowerem. – To był mój pierwszy udział w tego typu zawodach. Miałem wątpliwości, czy uda mi się pokonać taką trasę. Wszystko dobrze się skończyło i jestem z siebie niezmiernie zadowolony – mówi M. Woskowski.
– Triathlon na każdym dystansie (1/4 Ironman, 1/2 Ironman) to przede wszystkim walka z samym sobą. Większość z tych, którzy startują w takich zawodach to amatorzy, pragnący sprawdzić się w tym ekstremalnym sporcie. Sam rozmach i organizacja Enea Challenge Poznań jest na poziomie europejskim, który należy ocenić jak najbardziej pozytywnie. Na pewno przyczyni się do popularyzacji triathlonu, który do niedawna był dyscypliną niszową. Kiedyś w Polsce odbywało się 20-30 takich zawodów, obecnie mamy już ponad 170 takich wydarzeń – mówi Jerzy Augustyniak, Przewodniczący Prezydium Kolegium Sędziów Polskiego Związku Triathlonu, który sędziuje w zawodach od ponad 20 lat. – Ewa Bugdoł to zawodniczka z górnej, światowej półki. Mam przyjemność obserwować ją od początku jej sportowej kariery. Od kiedy pamiętam rokowała nadzieje w triathlonie olimpijskim, czyli standardowym. Ona jednak wybrała dłuższy dystans, który widocznie bardziej pasuje do jej konstrukcji fizycznej. Wszystko co robi odbieram bardzo pozytywnie, gdyż jest to osoba o wielkim talencie, ale też dostarcza innym powodów do tego, aby wierzyli, że są w stanie odnieść sukces w tej dyscyplinie sportowej. Pamiętam, jak kilka lat temu startowała w zawodach w Konopiskach. Biegła z poranionymi stopami, które dzień wcześniej mocno otarła sobie podczas innych zawodów. Mimo to Ewa nie poddała się. Prawie cały dystans przebiegła na boso. To przykład, który pokazuje jej hart ducha i determinację, niezbędną do uprawiania tej dyscypliny sportowej – dodaje J. Augustyniak.
W Enea Challenge Poznań wystartowała także sztafeta składająca się z przedstawicieli PBG S.A., spółki, wchodzącej w skład Grupy PBG, do której należy też RAFAKO S.A. Pracownicy PBG zorganizowali na trasie biegu, wokół Jeziora Maltańskiego, imponującą strefę kibica, z której dopingowali wszystkich zawodników. Dla pracowników RAFAKO udział w Enea Challenge Poznań był wyzwaniem, jednak startujące w nim osoby mają na swoim koncie sukcesy sportowe w różnych dziedzinach; biegają w długodystansowych biegach ulicznych, w tym także w maratonach, startują w prestiżowych zawodach rowerowych, m.in. Skandia Maraton Lang Team, czy też w narciarskich mistrzostwach Polski organizowanych przez branżę energetyczną. Co warte podkreślenia, pracownicy z własnej inicjatywy zrzeszają się w zakładowe drużyny lub kluby, które firma aktywnie wspiera. RAFAKO ponadto sponsoruje sportowców, zarówno amatorów, jak i profesjonalistów, m.in. Justynę Kowalczyk czy właśnie Ewę Bugdoł.
Efektem jest nie tylko wspieranie utalentowanych zawodników i przyczynianie się do ich sportowych sukcesów, z których cieszy się cała Polska (współpracę z Justyną Kowalczyk RAFAKO zaczęło zanim jeszcze narciarka została najlepszą zawodniczka na świecie, a Ewa Bugdoł dzięki RAFAKO mogła wreszcie przejść na zawodowstwo), ale też propagowanie sportu wśród swoich pracowników. W kalendarz firmowych imprez na stałe wpisały się zawody o Pucha Prezesa RAFAKO w narciarstwie klasycznym. Firma od lat organizuje zawody w narciarstwie alpejskim, spływy kajakowe, zawody rowerowe. RAFAKO jest aktywnym członkiem-założycielem Federacji Sportowej Energetyk, skupiającej firmy z branży energetycznej. Tym razem przyszła pora na triathlon – sponsorowana przez RAFAKO Ewa Bugdoł stała się inspiracją dla pracowników firmy. Wspólny start w takich zawodach wymagał współpracy i zaangażowania osób uprawiających różne dyscypliny sportowe. – Zarówno sama firma RAFAKO, jak i jej pracownicy zawsze byli ze sportem za pan brat. Firma wspiera kluby i sportowców profesjonalnych, ale przykłada również dużą wagę do sportu pracowniczego i rekreacji pracowników. Dochodzi do tego jakże ważny aspekt integracji załogi. Nasi pracownicy uprawiają nordic walking, biegają, jeżdżą na nartach i rowerach, pływają na kajakach, ale od teraz weszliśmy na znacznie wyższy poziom wysiłku sportowego. Ukończenie triathlonu, nawet w sztafecie, to nie lada wyczyn. W tym kontekście trzeba wspomnieć o naszej Ewie Bugdoł, która zainspirowała nas do tego startu, podobnie jak kiedyś Justyna Kowalczyk zachęciła rafakowców do biegania na nartach. Sport wyczynowy nie jest więc czystą abstrakcją. Jak widać, oprócz promowania wizerunku naszej firmy na zawodach międzynarodowych, nasze dzielne zawodniczki inspirują nas do aktywności fizycznej. Korzyści z tego są nie do przecenienia – podsumowuje Piotr Karaś, Dyrektor Biura Marketingu RAFAKO S.A., który sam uprawia sport i jest jednym z aktywnych członków zakładowego klubu rowerowego KKS RAFAKO MTB Team.
Adventure Media
publ. /ps/