Prezydent i radni przychylni prośbie przedsiębiorcy

Członkowie komisji gospodarki miejskiej wyrazili zgodę na ponowne wynajęcie lokali firmie Brax-Ton, z którą wcześniej zerwano umowy z uwagi na zaległości w opłatach za czynsz. Firma Brax-Ton zwróciła się do prezydenta o przywrócenie umów najmu lokali użytkowanych przez nią pod gastronomię przy ul. Rynek i Londzina. Poprzednie umowy zostały rozwiązane przez dyrektora MZB Andrzeja Migusa w większości w 2013 roku, w związku ze zwłoką w opłacie czynszu za użytkowanie lokali przez co najmniej dwa pełne okresy płatności. Jak napisał właściciel firmy w piśmie do komisji gospodarki miejskiej, zobowiązania finansowe wobec wynajmującego (miasta) zostały całkowicie uregulowane.

 

- reklama -

– W tej chwili firma nie ma żadnych zobowiązań finansowych względem gminy – poinformował prezydent prosząc członków komisji o zgodę na ponowne podpisanie umów. Z jego słów wynika, iż jest to tyle istotne, że najemca korzystając z lokali bezumownie płacił przez ten czas co prawda tyle samo, ale tytułem odszkodowania, nie zaś czynszu. A to uniemożliwiało traktowanie opłat jako kosztów prowadzenia działalności.

 

– To jest dwuletnia zwłoka, kiedy nie płacili czynszu – zauważył radny Leon Fiołka. Prezydent widzi to inaczej: – Gdybyśmy tak rzetelnie policzyli, to firma z tytułu różnych obciążeń i wydatków wydała więcej niż mogłaby, gdyby regulowała systematycznie zobowiązania wobec gminy i MZB – mówił. Jak wspomniał, cała sytuacja może być spowodowana przejściowymi trudnościami wynikającymi ze specyfiki branży gastronomicznej, uzależnionej w dużej mierze od sezonowości (ogródki letnie, rentowność głównie w ciągu kilku miesięcy sezonu, etc.). 

 

– Może im się tak po prostu opłaca, rekompensują sobie w inny sposób (prezydent napomknął, że Brax-Ton nie jest biedy) – drążył temat Fiołka. Miasto ma co prawda instrument w postaci eksmisji zalegających z opłatami najemców, ale jak wyjaśnił prezydent, nie zamierza posuwać się do ostatecznych kroków. Zwłaszcza jeśli ma pewność, że firma wcześniej czy później wywiąże się ze zobowiązań. Tak jak w tym przypadku. Stąd dość duża doza tolerancji i zrozumienia. Opisywana sytuacja to nie jedyna tego typu sprawa z którą prezydent musi się mierzyć, a że trafiła pod zaopiniowanie komisji, wynika jedynie ze skali zobowiązań firmy wobec gminy. W przypadku, gdy przekroczą one określony pułap, jest zobligowany przedstawić ją członkom komisji gospodarki miejskiej i uzyskać ich zgodę. Jeśli chodzi o mniejsze kwoty zaległości, decyduje samodzielnie nie informując nawet radnych.

 

– Firmy mają różne problemy i to należy brać pod uwagę. Nigdy naszą intencją nie jest usuwanie przedsiębiorców, kiedy możemy odzyskać należne nam środki. Jeśli rzeczywiście widzimy, że firma nie rokuje i nie będzie płaciła w dłuższym okresie czasu, doprowadzamy sprawę do końca – skomentował Lenk już po głosowaniu, w którym większość komisji pozytywnie odniosła się do prośby właściciela Brax-Tonu. Fiołka zgodził się chyba z takim stanowiskiem, zauważając jednak że firma raczej nie ma kłopotów z działalnością, skoro otworzył nowy lokal na Zamku Piastowskim.

 

/ps/

 

 

 

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj