Starostwo nie podejmuje decyzji w tej sprawie, co najwyżej wydaje pozwolenie na budowę. O tym, czy chcą wiatraków, decydują władze gmin i inwestorzy – tłumaczy starosta Ryszard Winiarski.
W ten sposób szef powiatu odniósł się do zarzutów, jakoby za plecami mieszkańców i ich wyraźnych sprzeciwów starostwo przyczyniało się do powstawania kolejnych farm wiatrowych. Ostatnio np. przeciwko wiatrakom protestowali mieszkańcy gminy Krzanowice. Protesty nie ominęły też gminy Rudnik, pioniera w dziedzinie tego typu inwestycji w powiecie raciborskim. Tam jednak, jak twierdzi starosta, każdy rolnik chciał aby wiatrak stanął na jego polu, gdyż zawsze to dodatkowy, znaczny zastrzyk gotówki. Po serii spotkań mieszkańców z władzami i inwestorami osiągnięto porozumienie i teraz starosta stawia rudnickie sołectwa za przykład, w jaki sposób oswajać ludzi z wiatrakami.
A będzie to konieczne, gdyż już wkrótce na terenie powiatu może stanąć 61 wiatraków – tyle starostwo wydało pozwoleń na budowę. W gminie Rudnik będzie ich 22, Krzanowice 17 i Pietrowice Wielkie 22. Radna Katarzyna Dutkiewicz podczas dzisiejszej sesji wyraziła niezadowolenie, iż zabrakło dialogu z lokalnymi społecznościami i dostatecznej informacji ze strony gmin co do lokowania kolejnych farm. Winiarski nie zgodził się z zarzutem. – Samorządy informowały poprzez swoje urzędowe kanały. Posądzanie nas, że zrobiliśmy coś po cichu jest bezpodstawne – skwitował.
/ps/