Pracownicy socjalni świętowali w Krzyżanowicach

W Domu Pomocy Społecznej "Różany Pałac" w Krzyżanowicach odbyła się uroczystość z okazji Dnia Pracownika Socjalnego.

W czwartek 19 listopada w Domu Pomocy Społecznej "Różany Pałac" na terenie zespołu zamkowo-klasztornego w Krzyżanowicach obchodzono Dzień Pracownika Socjalnego. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele instytucji, placówek i organizacji z terenu powiatu raciborskiego.

- reklama -

Mszy św. w kaplicy przewodniczył i homilię wygłosił znany misjonarz i publicysta o. Henryk Kałuża – werbista w koncelebrze kapelana tego klasztoru o. Joachima Dyrszlaka – franciszkanina. W intencjach Eucharystii dziękowano również Bogu za 80 lat życia Wilhelma Wolnika, który przez 27 lat był wójtem gminy Krzyżanowice; wspomagał – i nadal to czyni – zarówno klasztor, jak i DPS dla dziewcząt i kobiet.  Henryk Kałuża w ciekawej homilii powiedział między innymi, że praca socjalna jest powołaniem człowieka. Znana jest od zarania dziejów, kiedy już wtedy człowiek pomagał innym, dzielił się z bliźnim. Aby świat istniał, konieczna jest współpraca między ludźmi i narodami. Pracownicy  socjalni, aby wywiązać się z powierzonych im zadań, dają innym swoje serce i umiejętności, często w imię Boga. To bezgraniczne poświęcenie dla podopiecznych często jest niedoceniane na Ziemi, aczkolwiek będzie nagrodzone przez Wszechmogącego.

Piękną oprawę muzyczną liturgii Mszy św. przygotowała s. Leticja Rostkowska wspólnie z pracownikami DPS-u.

 

 

Dyrektor DPS-u „Różany Pałac” – s. Salomea Badkiewicz powitała gości oraz solenizanta p. Wilhelma Wolnika. Otrzymał on sporo gratulacji i kwiatów, a – dziękując – ze wzruszeniem wspominał różne sytuacje, które łączą go z tym klasztorem i DPS-em. Podopieczne placówki przygotowały ciekawy program artystyczny pt. „Bajka z życzeniami” pod kierownictwem Katarzyny Baranek (kierownik działu socjalno-terapeutycznego) wraz z pracownikami świeckimi. Warto dodać, że w DPS-ie przebywa obecnie 60. podopiecznych w wieku  od 12 do 65 lat. Osoby te, często z ciężkimi schorzeniami, przebywają w placówce do końca swego życia.

Od kilku już lat przy miejscowym Zespole Szkół Ogólnokształcących powstała 50. osobowa grupa wolontariuszy, wspomagających pracowników DPS-u przy zajęciach terapeutycznych i organizacji imprez religijnych oraz kulturalno-oświatowych. Na zakończenie spotkania w świetlicy zaprezentowano film o działalności DPS-u, zorganizowanych zajęciach i imprezach, który został zrealizowany przez Andrzeja Złoczowskiego.

 

Każdy uczestnik otrzymał pamiątkę przygotowaną
przez podopiecznych na zajęciach terapeutycznych.

 

Warto dodać, że w obchodach powiatowych Święta Pracownika Socjalnego wzięło udział ponad 200 osób, w tym: wicestarosta Marek Kurpis, współorganizator – dyrektor PCPR  Henryk Hildebrant, s. Joanna Grobelna – przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Maryi Nieustającej Pomocy, s. Bronisława – przełożona wspólnoty sióstr w Krzyżanowicach. Przybyli też radni powiatu, dyrektorzy DPS-u, pracownicy PCPR-u, dyrektorzy i kierownicy placówek opiekuńczo-wychowawczych, dyrektorzy i przedstawiciele Ośrodków Pomocy Społecznej, przedstawiciele sądownictwa, kuratorów sądowych, Powiatowego Urzędu Pracy, organizacji społecznych działających w dziedzinie pomocy społecznej. Każdy z uczestników tego wydarzenia otrzymał pamiątkowe drzewko z serduszkiem kawowym, wykonane przez podopiecznych w ramach zajęć terapeutycznych. Goście bardzo wysoko ocenili wspaniałą organizację spotkania.   

K.N.

- reklama -

3 KOMENTARZE

  1. Byłam. Rzeczywiście autor artykułu właściwie przedstawił to przepiękne i bardzo wartościowe spotkanie
    Pamiętam jeszcze to pierwsze sprzed laty w DPS św. Notburgi w Raciborzu . Dobrze, iż tradycja ta została podtrzymana. Zawsze uroczystość rozpoczyna się Eucharystią. To dla nas – pracowników socjalnych- bardzo ważne. Dziękuę organizatorom.

  2. Pracownicy socjalni w Polsce a w tym także na ziemi raciborskiej nie są doceniani przez władze.
    ICH PRACA WYMAGA POŚWIĘCENIA A POZOSTAWIA W SWIADOMOŚCI CZĘSTO STRES I TRAUMĘ.

  3. Przyznaję Pani rację. Jest to bardzo trudny kawałek chleba > Żona przychodzi z pracy i jeszcze żyje zawodowymi poroblemami. Nic dziwnego. To przecież praca z ludźmi trudnymi, często patologicznymi a ofiarami bywają najczęściej dzieci.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj