O 3.36 w nocy środkowe Włochy nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 6,2 w skali Richtera. Choć Racibórz dzieli od tego rejonu ok. 900 km, przyrządy raciborskiego Obserwatorium Geofizycznego odnotowały bardzo wyraźny sygnał.
Stale rośnie liczba ofiar trzęsienia ziemi, jakie w nocy nawiedziło środkowe Włochy. Na godz. 11.45 agencje podają, że zginęło przynajmniej 37 osób, wiele uwięzionych jest pod gruzami. Na miejscu pracują włoskie służby ratownicze.
Ognisko wstrząsów zidentyfikowano w rejonie na południowy wschód w odległości 80 km od miasta Perugia. Najbardziej ucierpiały miasta Amatrice, Posta i Arquata del Tronto. Było to tzw. trzęsienie płytkie, na głębokości zaledwie kilku kilometrów. Miało siłę ok. 6,2 w skali Richtera.
Choć rejon trzęsienia oddalony jest od Raciborza o ok. 900 km, jego sygnał zarejestrowało raciborskie Obserwatorium Geofizyczne. – O 3.36 czasu uniwersalnego nasze przyrządy odnotowały bardzo wyraźny sygnał – mówi Wojciech Wojtak, kierownik obserwatorium. Sygnał o 500 razy przekraczał normalny szum komunikacyjny. Co prawda ze względu na odległość wstrząsy nie były odczuwalne, ale nie sposób było przeoczyć, że dzieje się coś nietypowego. Odnotowano przyśpieszenia rzędu 0,5 mm/s2.
Rejon trzęsienia leży w obszarze bardzo aktywnym sejsmicznie, więc Wojciech Wojtak nie jest w stanie przewidzieć, co przyniosą nadchodzące godziny. Nie wyklucza, że mogą nastąpić wstrząsy wtórne. – Proszę zwrócić uwagę, że trzęsienie miało miejsce w górach, niewykluczone, że przyniesie trwałe skutki geologiczne – podsumowuje.
/ps/