Całą litanię przewin ma na sumieniu 34-letni motocyklista, który spowodował kolizję w Gorzycach. Oprócz tego że był pijany w sztok, nie miał uprawnień, to jeszcze próbował zbiec. Uniemożliwił mu to funkcjonariusz z krzyżanowickiego komisariatu.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę 3 września wieczorem. ok. godziny 19.35 policjanci z wodzisławskiej drogówki zostali wezwani na ulicę Bogumińską w Gorzycach. Zgłoszono tam wypadek z udziałem motocyklisty. Jak ustalili, kierujący motocyklem kawasaki jadąc z Gorzyc w kierunku Wodzisławia Śląskiego, nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go renault i najechał na jego tył.
W wyniku uderzenia, 34-letni mężczyzna spadł z pojazdu, po czym próbował na niego wsiąść i odjechać. Całe zdarzenie obserwował będący po służbie policjant z komisariatu w Krzyżanowicach. Wyciągnął on kluczyki ze stacyjki i udzielił rannemu motocykliście pierwszej pomocy. Jak się okazało, mężczyzna miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu, a ponadto nie posiadał uprawnień do kierowania. O jego dalszym losie zdecyduje wkrótce sąd.
/ps/