Raciborscy urzędnicy znaleźli sprytny sposób, aby wypełnić założenia ustawy dekomunizacyjnej i nie narazić przy tym mieszkańców na zbytnie koszty.
Tak zwana ustawa dekomunizacyjna, czyli przepis o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, nakłada na samorząd obowiązek zmiany takich nazw, gdy kojarzą się z minionym ustrojem. Jest na to czas do września tego roku. Samorządy, a zwłaszcza mieszkańcy, często niechętnie podchodzą do ustawy dekomunizacyjnej, gdyż wiąże się to z kosztami. O ile wymiana kilku tablic może nie jest zbyt kosztowna, to już wymiana wszystkich dokumentów może być kłopotliwa. Trzeba zrobić zdjęcia, poświęcić czas na chodzenie po urzędach. Dodatkowo firmy muszą uaktualnić informacje w różnych rejestrach, pieczątkach etc. To częściowo tłumaczy, dlaczego dekomunizacja nie ma wielu entuzjastów.
Raciborski samorząd zmierzył się z tą kwestią w czerwcu tego roku. Może nie ma u nas jako patronów ulic takich „asów” jak gen. Świerczewski, którego imię nosi (już niedługo) jedna z najważniejszych ulic w Kuźni Raciborskiej. Niemniej jednak do zmiany wytypowano 5 ulic, których nazwy kojarzą się ze słusznie minionym ustrojem. Są to ulice: Drzymały, Dąbrowszczaków, Pionierów, Jana Badury i Czynu Społecznego. Żadna z nich nie jest tak kontrowersyjna jak wymieniony Świerczewski, jednak postanowiono je zmienić. Zmienić przy tym tak sprytnie, że tylko ktoś, kto posiada adres przy ul. Dąbrowszczaków, zmuszony będzie do zmiany dokumentów (Dąbrowszczacy zostają przemianowani na 1 Maja). Mieszkańcy ul. Drzymały będą wymieniali dokumenty tylko w przypadku, gdy mają w nich wpisany adres „Stanisława Drzymały”. Jeśli jest samo „Drzymały”, dokumenty pozostaną ważne, gdyż i ulica pozostanie „Drzymały”, tyle że Michała. Tak oto nowym patronem został wielkopolski chłop, który zasłynął oporem wobec zaborczych władz pruskich poprzez zamieszkanie w wozie cyrkowym. Tak naprawdę to zmiana kosmetyczna, gdyż większość raciborzan, z mieszkańcami wzmiankowanej ulicy włącznie i tak była przeświadczona, że to właśnie „ten od wozu” był jej patronem (Tak na marginesie, jeszcze sprytniej do tematu podeszły władze Krzanowic. Tam Aleksandra Zawadzkiego, generała, zastąpił Aleksander Zawadzki, uznany naukowiec). Ulice Jana Badury, Czynu Społecznego i Pionierów pozostaną bez zmian. „Drogę (Czynu Społecznego) mieszkańcy utwardzili we własnym zakresie. Wyrażenie czyn społeczny jest w chwili obecnej powszechnie używane i określa bezinteresowną pracę społeczną wykonaną z wizją głębokiego sensu, na rzecz lokalnej społeczności. W związku z powyższym zasadne jest pozostawienie nazwy ulicy Czynu Społecznego” – czytamy w uzasadnieniu uchwały raciborskiej rady miasta. Podobnie jest z Pionierami. To nie radzieccy towarzysze, a „osadnicy zagospodarowujący nowe tereny, przybyli do ziemi raciborskiej włączonej w granice Polski po II wojnie światowej i zasiedlanych przez ludność napływową”. Także w życiorysie Jana Badury, rzeźbiarza i malarza z obozową przeszłością, nie dopatrzono się niechlubnych wątków, stąd propozycja by pozostał.
Na zakończenie wątku zmiany ulic informacja z sąsiedniej Kuźni Raciborskiej. Tamtejsza rada miasta na wniosek mieszkańców, którzy zebrali sporą liczbę podpisów, będzie decydowała o nadaniu jednej z ulic imienia… Roberta Lewandowskiego! Tak, właśnie tego Roberta Lewandowskiego, gwiazdy Bayernu Monachium i kapitana piłkarskiej reprezentacji Polski.
Paweł Strzelczyk