Budynek dawnej winiarni popada w ruinę. – To już nie tylko kwestia estetyki, ale bezpieczeństwa – apeluje zaniepokojony Czytelnik.
Do naszej redakcji jeden z Czytelników przesłał list, w którym zwraca uwagę, że popadający w ruinę budynek po dawnej winiarni stanowi coraz większe zagrożenie dla zdrowia i życia okolicznych mieszkańców. – Jednym z zapomnianych, niszczejących zabytków w Raciborzu jest budynek dawnej winiarni przy ul. Zborowej. W XIX wieku Racibórz słynął m.in. z dystrybucji win. Produkował je Felix Przyszkowski, który w 1872 roku założył winiarnię. Jej budynek do dziś stoi przy ul. Zborowej. Kilka lat temu obiekt zmienił właściciela, został nim Feliks Mayer.
Niestety budynek nie został odremontowany i systematycznie popada w ruinę. To już nie tylko kwestia estetyki, ale bezpieczeństwa. Niewiele trzeba, aby cegły czy inne elementy posypały się komuś na głowę. Czy miasto ma jakiś kontakt z właścicielem? Czy posiada jakieś instrumenty, aby wymóc na nim dostateczne zabezpieczenie obiektu i terenów wokół? Może miejski konserwator zabytków? Z podobnym tego typu obiektem (stare stajnie przy Urzędzie Miasta) miasto potrafiło sobie poradzić. Dlaczego tak nie może być w przypadku winiarni? Dodatkowo miejsce to przyciąga złomiarzy czy pijaczków organizujących libacje alkoholowe. Czy straż miejska monitoruje to miejsce? – napisał Czytelnik.
Postawione pytania przesłaliśmy do raciborskiego magistratu oraz miejskiego konserwatora zabytków. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że organem kompetentnym w tej sprawie jest Wojewódzki Konserwator Zabytków, gdzie poinformowano nas, że zostaną podjęte działania w związku z budynkiem dawnej winiarni.
Komentarz
Mirosław Rymer
rzecznik prasowy ŚWKZ w Katowicach
W imieniu Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach dziękuję za zasygnalizowanie sprawy stanu budynku dawnej winiarni przy ul. Zborowej Raciborzu. Niestety z uwagi na niewielką ilość pracowników nie jesteśmy w stanie na bieżąco monitorować stanu wszystkich zabytków w województwie. Obiekt nie jest wpisany do rejestru zabytków województwa śląskiego indywidualnie, jednakże jest objęty ochroną jako element układu urbanistycznego starego miasta w ramach średniowiecznego założenia miasta Raciborza. Stosownie do art. 6 ust. 1 pkt 1 lit. b w związku z art. 3 pkt 12 i 13 ustawy o ochronie zabytków, zabytkiem nieruchomym jest układ urbanistyczny jako przestrzenne założenie miejskie, zawierające zespoły budowlane, pojedyncze budynki i formy zaprojektowanej zieleni, rozmieszczone w układzie historycznych podziałów własnościowych i funkcjonalnych, w tym ulic lub sieci dróg. Wpisanie do rejestru zabytków układu urbanistycznego jest wpisem obszarowym, a nie indywidualnym, co nie oznacza, że obiekty znajdujące się na takim obszarze nie podlegają ochronie zabytków. Ochronie prawnej związanej z wpisem obszarowym podlegają wszystkie znajdujące się na tym obszarze obiekty, aczkolwiek zakres ochrony obiektów niewpisanych indywidualnie do rejestru zabytków różni się od zakresu ochrony zabytków objętych takim wpisem. W przypadku wpisu obszarowego ochronie podlegają zewnętrzne cechy obiektów (tworzące substancję zabytkową), ochrona ta nie obejmuje np. wnętrza budynku oraz takich zmian zewnętrznych budynku, które mimo, że są objęte art. 36, to nie mają wpływu na zabytkowe wartości układu. ŚWKZ w Katowicach nie posiada danych aktualnego właściciela, ani też nie pozostaje z nim w kontakcie. Jednakże w zaistniałej sytuacji konserwator niezwłocznie podejmie działania celem ustalenia danych właściciela oraz przeprowadzenia z jego udziałem oględzin obiektu. Dopiero po oględzinach i kontakcie z właścicielem podjęta zostanie decyzja, co do dalszych ewentualnych działań służb konserwatorskich. Pamiętać bowiem należy, iż organy państwa winny dążyć do przekonywania obywateli do dobrowolnego wykonywania obowiązków ustawowych, a dopiero w przypadku bezczynności podmiotów zobowiązanych stosować środki przymusu administracyjnego.
Fot. Katarzyna Przypadło
Mateusz Herba
Taka perełka w Raciborzu,a za chwilę będzie do wyburzenia.A szkoda byłoby tej pięknej kamieniczki.
Beznadzieja kompetencyjna tych konserwatorów zabytków. Lokalna konserwatorka jak zawsze uprawia spychologię, że to nie jej broszka, a wojewódzki konserwator nie posiada nawet podstawowych informacji o obiekcie i jego właścicielu. Zatem można bezkarnie burzyć, przerabiać, budować co się chce i gdzie się chce, bo zainteresowanie zabytkami na poziomie miejskim jak i wojewódzkim jest zerowe.
Specjalnie czekają by ten budynek wyniszczał do końca, będzie piękna działka w centrum miasta dla dewelopera. To samo dzieje się w większych miastach
Pan F,Mayer mieszka w Raciborzu w willi na posesji winiarni od strony ul.Drzymały,jest wnukiem rodziny Przyszkowskich o czym wielu raciborzan wie.
Przy 85% zniszczeniu miasta w okresie II Wojny Światowej jest to jeden z nielicznych, ocalałych w pierwotnej formie budynków w Raciborzu. Na dobrą sprawę widać go z Urzędu Miasta. I w takich przypadkach można ocenić skuteczność i dobrą wolę naszych włodarzy. Jeśli taka wola będzie, da się pokonać wszelkie przeszkody stojące na ocaleniu tego obiektu. Wyborcy mają czas ocenić przyszłych kandydatów do stanowisk w samorządzie lokalnym po ich działaniu. Z samego gadania nic nie powstanie ani nie wyremontuje się!! Pamiętam ten obiekt jeszcze jako działającą winiarnię i wtedy był remontowany na bieżąco. Problemy zaczęły się po upadku przemysłu terenowego i zwrocie własności pierwotnemu właścicielowi. Aż żal patrzeć…
Winiarnia się ostatnio posypała, masa gruzu na chodniku. Kto jest odpowiedzialny za ewentualne szkody? Co gdyby ten tynk spadł na kogoś? Lub na samochód? Zróbcie coś z tym!