Młody mężczyzna w przypływie dobrego humoru na odprawie przed wylotem do Włoch, gdzie miał spędzić wakacje, pochwalił się, że ma przy sobie bombę. Za niemądre żarty zapłacił mandat i nigdzie nie poleciał.
Wczoraj na katowickim lotnisku podróżujący do Włoch obywatel Polski zażartował sobie, że ma w torbie bombę. Jednak takie informacje nie mogą nigdy zostać zbagatelizowane przez służby na lotnisku. W związku z zaistniałą sytuacją w porcie lotniczym został powołany sztab kryzysowy. Funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Katowicach-Pyrzowicach przeprowadzili rozpoznanie terenu oraz sprawdzili bagaż i mężczyznę pod kątem przewozu materiałów niebezpiecznych. Okazało się, że młody Polak wyjeżdżał na wakacje, miał dobry humor i zażartował sobie mówiąc o bombie.
Sztab kryzysowy po stwierdzeniu braku realnego zagrożenia został rozwiązany.
Żartowniś za swoje nieodpowiednie zachowanie został ukarany mandatem w kwocie 500 złotych i nie zdążył odlecieć na wakacje do Włoch.
/ps/