Ta dobra współpraca trwa już od lat. Raz młodzież z Niemiec odwiedza partnerów w Nędzy, a raz młodzież stąd jedzie do Zella-Mehlis. Obie strony bardzo sobie spotkania chwalą, bo widzą korzyści na wielu płaszczyznach.
Na nudę nigdy nie ma czasu, bo gospodarze dbają o ciekawe atrakcje. W ostatnich dniach młodzież z zaprzyjaźnionej niemieckiej szkoły na zaproszenie młodzieży z Nędzy odwiedziła m.in. Racibórz, Rudy, Wrocław, ale też oczywiście lokalne atrakcje z rezerwatem „Łężczok” na czele.
Dziś młodzież odwiedziła nędzański samorząd. Sekretarz Gminy Nędza Krystian Dolipski pytał gości o wrażenia. – Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale to tylko świadczy o tym jak pełne wrażeń były to dni! – mówiła nauczycielka z niemieckiej szkoły Beate Blum.
Wizyty w ciągu roku zawsze są dwie – polska młodzież jedzie do Niemiec jesienią, a młodzi Niemcy przyjeżdżają do nas wiosną. Nauczycielki, które przyjechały z obecną grupą w Polsce są po raz pierwszy. – Bardzo nam się podoba i to pod każdym względem! Jesteśmy zachwyceni zarówno waszą serdecznością i świetną organizacją czasu, ale i tym co widzieliśmy. Jestem wielką fanką przyrody i tutejszy rezerwat zrobił na mnie ogromne wrażenie. Chciałabym tu wrócić z mężem, który zawodowo zajmuje się ochroną przyrody – uśmiechała się nauczycielka Beate Blum.
– To fantastyczne doświadczenie dla młodzieży, która może zdobyć nowe doświadczenia, poznać się nawzajem i podszlifować język – dopowiada nauczycielka Susanne Truckenbrodt. Uczennice Alexa i Joni cieszą się przede wszystkim, że mogły kilka dni spędzić w polskich rodzinach. – Super było zobaczyć jak żyjecie – mówiły. – Zintegrowaliśmy się. Już cieszę się na wrzesień – dodała Paulina, uczennica ze szkoły w Nędzy.
Polsko niemieckie wymiany możliwe są dzięki finansowemu wsparciu z Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży z Warszawy, Gminy Nędza oraz wkładowi własnemu szkoły.
oprac./A/
fot. Szkoła Podstawowa w Nędzy