Od wielkiego pożaru w Kuźni Raciborskiej minęło 26 lat. Dziś mało kto już pamięta nazwiska strażaków, którzy wtedy tam zginęli, mimo, że są one widoczne na każdym plakacie związanym z memoriałem.
Już po raz XXVI odbywa się w Raciborzu Memoriał im. mł. kpt. A. Kaczyny i dh. A. Malinowskiego. Bawimy się, pijemy, tańczymy. Jest wesołe miasteczko, są karuzele, kolorowe lampki, jest też disco-polo. Zastanawiające jest jednak, ilu ludzi zgromadzonych dziś na Pl. Długosza ma świadomość genezy tego wydarzenia. A geneza jest tragiczna. 26 lat temu doszło do jednego z największych pożarów w powojennej Europie. W kuźniańskim lesie życie straciło dwóch ludzi. Kto jeszcze dziś pamięta jak się oni nazywali mimo, że ich nazwiska pojawiają się na każdym plakacie związanym z obchodzonym memoriałem? Zapytaliśmy o to 10 zupełnie przypadkowych raciborzan, spotkanych w okolicy rynku. Z tej grupy tylko pięćdziesięciolatek odpowiedział na nasze pytanie. Pozostali ankietowani, głównie młodzi ludzie, kluczyli, próbowali coś wymyślać, niektórzy coś przebąkiwali o pożarze w Kuźnie Raciborskiej, daty pożaru nie pamiętali (1992r.). To pokazuje, że impreza mająca ocalić od zapomnienia (memorari (łac.)- pamiętać) zamieniła się w zwykły festyn. Zamiast pamiętać, ludzie niestety zapominają…
Na byłym pogorzelisku znów rozrósł się bujny las tętniący życiem tysięcy istnień. Jednak rok temu, w 25- lecie wielkiego pożaru, teren ten nawiedziła inna klęska. Ogromna wichura w kilka minut wytrzebiła 1,5ha lasu. Ludzie zapominają, natura nie zapomniała…
Mówi się, że człowiek żyje tak długo, jak trwa o nim pamięć. Dlatego dziś wieczór, wznosząc kufel „złocistego z pianką” wspomnijmy tych, którzy tam, w kuźniańskim lesie „zostali”, dla pamięci których jest dzisiejsza impreza.
W tym czasie kiedy z mieszkańcy okolicznych miast i wiosek tłumnie świętują Memoriał, na ścieżkach kuźniańskich i rudzkich lasów, w miejscu gdzie kiedyś wydarzyła się tragedia, nie spotkamy niemal nikogo… Tylko las pamięta.
Dariusz Niestroj
zdjęcia: Ireneusz Burek
Smutne ale prawdziwe
Pięknie napisane ,niestety smutne lecz prawdziwe , według mnie takie wydarzenie nie powinno byc tak hucznie obchodzone , w tym memoriale powinno chodzić przede wszystkim o pamięć tych dwóch dzielnych Strażaków
Z jednej strony fajnie, że coś siet dzieje, ale wg mnie to trochę nie taktowne w rocznicę śmierci
Bez tej imprezy większość całkowicie zapomniałby o tym, mimo wszystko ta imprez jest potrzebna
Zawsze smucą mnie takie „imprezy”. Nie mam nic do tych biednych strażaków, ale byli w pracy. Nie tylko oni ryzykując życie i wykonując swe obowiązki stracili życie. Tamat bardzo zawiły jak na krótki komentarz, ale proszę się zastanowić jak wielu ludzi straciło życie czyniąc swą powinność w powiecie Raciborskim, kto o nich pamięta.