To ostatni moment, aby podjąć walkę z groźnymi gąsienicami, które niszczą nasze ogrody.
Poznaj wroga
O ile łatwo walczyć z dobrze znanym przeciwnikiem, o tyle trudno znaleźć sposób na nowego wroga. Ćma bukszpanowa to stosunkowo niedawno poznany szkodnik, który jest w Polsce gatunkiem inwazyjnym. Pochodzi z Azji, a jej nazwa nawiązuje do rośliny, którą szczególnie sobie upodobała. Najprawdopodobniej ćma dostała się na polską ziemię razem z przewożonymi roślinami. Jej dokładne rozpoznanie sięga lat 2012-2016, kiedy zaczęła pustoszyć polskie działki i parki.
Dorosły owad jest dość duży i ma brązowo-białe lub brązowe skrzydełka. W tym stadium nie stwarza zagrożenia dla roślin, gdyż nie żywi się liśćmi bukszpanu. Samica składa jednak na roślinie żółte jaja, z których wylęgają się jasnożółte gąsienice. To one niszczą ogrody i parki, żywiąc się bukszpanem.
Szkodnik nie ma w Europie naturalnych wrogów, co utrudnia z nim walkę. W Azji zjadany jest przez szerszenie, które w Polsce nie występuje w odpowiednio dużej ilości. Dodatkowo pozbycie się szkodnika utrudnia duża płodność ćmy – w trakcie sezonu owad może wydać na świat nawet do trzech, czterech pokoleń.
Rezolucja Parlamentu Europejskiego
Projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego został opracowany w październiku 2016 roku. W dokumencie zawarto apel o uznanie ćmy bukszpanowej za organizm szkodliwy. Ustawodawcy podkreślili liczne szkody, jakie owad spowodował w lasach i uprawach bukszpanu, chociażby w rezerwacie przyrody w Grenzach-Wyhlen w 2010 roku. W dokumencie apelowano również o wspierania, w szczególności za pomocą istniejących programów dotacji, badań naukowych ukierunkowanych na znalezienie rozwiązań biologicznych umożliwiających zwalczanie gatunku.
Szybkie rozpoznanie
Rozwiązując każdy problem warto postawić na profilaktykę. W przypadku ćmy bukszpanowej warto regularnie, z dużą częstotliwością, sprawdzać krzewy, upewniając się, że nie zostały zaatakowane przez gąsienice. Wprawdzie żerują one wewnątrz rośliny, co utrudnia ich znalezienie, ale pomocna będzie obserwacja delikatnej pajęczyny, którą snują gąsienice. Jest ona lepka i pokryta ich odchodami. Często więc łatwiej zauważyć ślady, niż samego szkodnika.
Jak walczyć?
W przypadku niewielkich krzewów bukszpanu pomocne okaże się mechaniczne usunięcie gąsienic. W tym celu warto zabezpieczyć podłoże folią, a następnie potrząsając bukszpanem pozbyć się gąsienic, które należy zniszczyć. Warto również ręcznie zbierać gąsienice z krzewu, gdyż często bardzo mocno przyczepione są do liści. Absolutnie nie należy odkładać szkodnika na kompostownik. Zabieg warto powtórzyć kilka razy, aby upewnić się, że na roślinie nie zostały gąsienice szkodnika i nadal być czujnym. W okresie obecnej inwazji na dużą skalę trzeba się liczyć z tym, że nowe gąsienice pojawią się od ćmy z sąsiednich ogrodów.
Sięgając po chemiczne środki do walki z ćmą warto pamiętać o tablicach lepowych, które można rozwieść w ogrodzie. Pomocne będą także opryski środkiem na bazie wrotyczu lub preparatem przeciwko gąsienicom. Innym (równoległym) sposobem są pułapki feromonowe, które rozmieszcza się na obrzeżach ogrodu. Wabią męskie osobniki ćmy, co utrudnia późniejsze zapłodnienie. W tym przypadku należy pamiętać o regularnej wymianie wkładów. Z opinii internautów wynika, że zapachy feromonowe są trudno dostępne i najlepiej sprawdzić jest z Wielkiej Brytanii. Należy jednak próbować również w sieci krajowej.
/i, c/
fot. Ireneusz Burek
Niestety ćma bukszpanowa zaatakowała Warszawę w 2017roku.
Przywozi się chłam z Holandii i Chin bez atestów. Lotnisko obok gdzie nie ma dezynfekcji.
Bukszpany niestety muszę wyciąć, bo nie będę się truł opryskiem. Mechaniczne zbieranie to prace syzyfowe. Co dwa tygodnie trzeba pryskać mocnym środkiem, który niewiele skutkuje.
Pajęczynę się trudno zbiera, a pułapki feromonowe to półśrodek.