Magdeburg wykorzystał swoją szansę. Kiedy niemiecki rząd rozbudowywał w pobliżu śluzę i kanał wodny, samorząd miasta postanowił włączyć się w tę inwestycję. Budowa portu zmieniła Magdeburgu w miasto portowe i stała się dźwignią rozwoju lokalnego przemysłu. Prezydent Raciborza Dariusz Polowy odwiedził to miasto i sprawdził, co można wykorzystać z doświadczenia naszych zachodnich sąsiadów.
Wizyta gospodarcza w Magdeburgu odbyła się 5 kwietnia. Wyjazd zorganizowała Gabriela Tomik, pełnomocnik ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, była wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej. Magdeburg został wybrany jako cel wizyty, gdyż wykorzystano tu szansę, jaką dała rozbudowa infrastruktury wodnej. Sytuacja podobna do tej, jakiej spodziewamy się w związku z budową kanału Odra-Dunaj. Poza delegacją z Polski, w wizycie udział wzięli przedstawiciele Czech oraz Słowacji. Obecność Czechów nie powinna dziwić, gdyż mocno zaangażowali się w projekt budowy kanału Odra – Dunaj. Słowacy natomiast zostali ujęci w tym projekcie jako kraj alternatywnego przebiegu części kanału. Już to wystarczyło, że wysłali do Magdeburga swoją misję, aby zaczerpnąć cennej wiedzy i być gotowym na wszelki wypadek.
Ambitny plan
W granicach Magdeburga przecinają się dwa szlaki wodne, Kanał Śródlądowy z Kanałem Łaba – Hawela. Gdy w latach 90-tych niemiecki rząd zdecydował o budowie śluzy na Łabie, miasto od razu zareagowało. Nowa śluza dawała szanse na utrzymanie wysokiego stanu wody w rejonie Magdeburga. Realizacja tej inwestycji trwała 20 lat. Miasto w tym czasie przygotowywało nowy port, aby być gotowym w momencie uruchomienia śluzy. Realizacja obu inwestycji trwała dwie dekady, zaś sam port jest stale rozwijany. Korzyści dla miasta są oczywiste.
Główna część wizyty prezydenta Dariusza Polowego w Magdeburgu była oparta o prezentację możliwości i organizacji portu. Tu przewodnikiem był kierownik portu Felix Montag. Należy wyjaśnić, że port w Magdeburgu funkcjonuje na zasadzie spółki, a w jego strukturze własnościowej 90 proc. udziałów posiada miasto. Port zajmuje 70 km kw powierzchni co stanowi 30 proc. powierzchni całego Magdeburga. Obszar dysponuje 7-kilometrową linią nabrzeża.
Wszystkie inwestycje oraz działania spółki są podporządkowane interesowi Magdeburga. W radzie portu (ciele na podobieństwo naszych rad nadzorczych) zasiadają miejscy radni. – Głównym celem naszej spółki nie jest zwiększanie zysku. Wystarczy nam, że port nie przynosi strat – tłumaczył F. Montag. Dodał, że ważniejsza jest stymulacja inwestycji dookoła. Firmy, które otrzymały długoterminowe umowy dzierżawy nabrzeża są tak dobrane, aby dawały jak najwięcej korzyści dla lokalnej gospodarki.
W magdeburskim porcie największy ruch generują trzy rodzaje ładunków. Stale ładują tu na barki maszty i śmigła z fabryki wiatraków. Tankowce są napełniane olejem rzepakowym, którego silosy mieszczą się w porcie. Kontenerowce wożą stąd w metalowych skrzyniach towary przeróżnego przeznaczenia.
Co z tego wynika?
Dla Raciborza ważne jest to, że w Magdeburgu budowa portu trwała dwadzieścia lat. Może jeszcze ważniejsze, że starania o tę inwestycję rozpoczął samorząd, kiedy tylko pojawiła się okazja. Bo nikt im portu nie proponował, ten pomysł powstał w Magdeburgu. Stoimy obecnie w obliczu podobnego wyzwania – tłumaczy prezydent D. Polowy.
Już kilka lat temu polski rząd ogłosił Program rozbudowy żeglugi śródlądowej. Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Marek Gróbarczyk podkreślił, że priorytetem jest uruchomienie Odrzańskiej Drogi Wodnej. Częścią tego projektu jest Zbiornik Racibórz Dolny oraz kanał Odra – Dunaj. Wszystko wskazuje, że inwestycje wokół drogi wodnej odbędą się czy się to komuś podoba czy nie. Wiele działań jest już mocno zaawansowanych, m.in. studium wykonalności kanału od strony czeskiej. –Nasza lokalizacja i potencjał, sąsiedztwo przemysłowego okręgu ostrawskiego, szanse jakie się rysują w związku z budową kanału wymagają od nas aby je wykorzystać. Jeśli nie spróbujemy nigdy się nie dowiemy – mówi prezydent D. Polowy. Na przykładzie Magdeburga widać, że budowa portu ma sens. Wiadomo też, że nie jest to inwestycja do zrealizowania w kilka lat. Muszą w nią uwierzyć mieszkańcy, a jej realizacja musi się stać racją stanu dla miasta i kolejnych pokoleń.
W Magdeburgu pytali prezydenta Dariusza Polowego o Racibórz. – Dziwili się, że nasze miasto jest lokowane na prawach flamandzkich, a dopiero później magdeburskich – wspomina z uśmiechem włodarz Raciborza. Dostrzegali potencjał związany z rozbudową infrastruktury wodnej i nasze atuty geograficzne. Niektórzy kojarzyli nazwisko Eichendorff, zaś wszyscy docenili nasze lokalne produkty, historycznie związane z miastem i budujące jego markę, m.in. słodycze i piwo.
EnDe
#UM Racibórz
A do cholery gdzie odnoga kolejowa do Czech? Gdzie CPK i bezpośrednie połączenie? Koszty tego znaczenie mniejsze
Marzenia o kanale ? Szkoda słów
Co wynika? Przede wszystkim jedno: sytuacja Raciborza i Magdeburg jest nieporównywalna. Tam mają Łabą i gotowy kanał, czy trasy z północy na południe i ze wschodu na zachód – a my mamy jakąś zamuloną strugę i kanał na papierze. Czy Polowy wybiera się także do Panamy lub Suezu?
O Matko! Hamburg z Raciborza marzy się Panu, ale Odra to kałuża!
proponuje zapolowemu wycieczkę do rosji i obejrzenie kanału wołga don.zapolowy weż się do pracy .Racibórz i jego problemy zapolowemu wiszą.urzędnicy robią co chcą a zapolowy nic z tego nie rozumie.może samemu zrezygnujesz ze stanowiska,które ciebie przerosło.