Do zdarzenia doszło 12 listopada na polach między Gamowem a Krowiarkami, gdzie spłonął wóz pszczelarski mieszkańca Gamowa z pasieką liczącą 16 uli , w tym 8 z rodzinami pszczelimi. To nie tylko strata finansowa, ale też ubytek dla ekosystemu.
Właścicielem wozu jest wieloletni i doświadczony pszczelarz. O sprawie w mediach społecznościowych pisze jedna z mieszkanek: – Mieszkający od urodzenia w Gamowie starszy człowiek pszczelarstwem para się wiele lat, a swoją pasję dzieli dziś z kolejnymi pokoleniami swojej bliskiej rodziny. Wóz pszczelarski budował sam zbijając deskę po desce i trzymał go z dala od zabudowań wsi, tak by pszczoły miały pożytek, a ludziom nie wadziły. Nietrudno sobie wyobrazić co czuje człowiek gdy z dymem idzie cała jego pasja, trud i znój ciężkiej wieloletniej pracy – pisze Karina Lassak.
Odbudowa pasieki i wozu będzie dla mężczyzny prawie niemożliwa, a straty finansowe sięgają ogromnych sum. Jedna rodzina pszczela z ulem to koszt rzędu nawet 800 zł, a pasieka mieszkańca Gamowa liczyła ich więcej. To nie tylko strata finansowa, ale także problem w kontekście ochrony pszczół i faktu, że z roku na rok jest ich coraz mniej.
Temat ochrony pszczół podejmowaliśmy w przeszłości: Czy ze stołów zniknie miód? O co chodzi z masowym wymieraniem pszczół?
Nasuwa się pytanie, czy wóz pszczelarski zapalił się samoistnie? Pasieka stała poza centrum miasta i, jak uważa mieszkanka gminy, nikomu nie powinna przeszkadzać. Przypomnijmy, że dwa tygodnie wcześniej, na początku listopada, doszło do podpalenia słomy na Wydalu, między Krzyżanowicami a Nową Wioską. Podczas mglistej nocy nieznany sprawca podpalił ok. godz. 2:00 cztery stogi słomy. Poszkodowana firma ustaliła nawet nagrodę za wskazanie sprawcy, jednak do dziś nie udało się ustalić tożsamości podpalacza.
Aktualizacja
Zapytaliśmy Straż Pożarną o bezpośrednią przyczynę pożaru w Gamowie. – Do pożaru zadysponowano jeden zastęp PSP i dwa OSP. Po ugaszeniu wozu pszczelarskiego określono, że spaleniu poza przyczepą uległo 16 uli (w tym 8 z rodzinami pszczelimi). Przypuszczalną przyczyną pożaru mogło być podpalenie przez nieustaloną osobę – informuje Roland Kotula z PSP Racibórz. Dalsze czynności dochodzeniowe spoczywają na barkach policji, straż pożarna nie wykonuje zadań dochodzeniowych.
Jak poinformowała nas policja, ściganie przestępstwa w takiej sytuacji następuje na wniosek pokrzywdzonego. Mieszkaniec Gamowa nie złożył takiego wniosku do Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu, a więc nie są prowadzone w powyższej sprawie żadne czynności. Wydaje się więc, że bez działania samego poszkodowanego, dotarcie do potencjalnego sprawcy pożaru będzie niemożliwe.
fot. Karina Lassak
/oprac. c/
Może jakaś ściepa dla Starszego człowieka od miejscowych firm na odbudowę pasieki. Sam na początek chętnie dorzucę stówkę. Jak będzie nas takich sto czy dwieście osób, to na pewno się uda.