Koronawirus. Najmłodsi uczniowie wrócili do szkół

koronawirus szkola
For. freepik.com/

W powiecie raciborskim odnotowano dwa zakażenia.

W ostatniej dobie w Polsce odnotowano 3 271 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Najwięcej pochodzi z województw: mazowieckiego – 475, pomorskiego – 468 i śląskiego – 311. Zmarło 52 osób – 11 z powodu COVID-19, a 41 z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami. Ostatniej doby wykonano 25 174 testy, a w sumie od początku epidemii 7 817 000. Bilans epidemii koronawirusa w Polsce to 1 438 914 zakażonych, nie żyje 33 407 spośród nich, wyzdrowiało 1 187 719. Przeciw COVID-19 zaszczepiono w Polsce do tej pory ponad 468 900 osób.

- reklama -

W powiecie raciborskim odnotowano dwa zakażenia.

Ministerstwo Nauki i Edukacji wraz z Głównym Inspektoratem Sanitarnym podsumowało pięć dni akcji testowania nauczycieli. Badania trwały od 11 do 15 stycznia. Wymazy pobrano od prawie 134 tys. osób., wyniki otrzymało dotąd ponad 122 tys. z nich. Pozytywny test na obecność koronawirusa miało 2 422 osób, co stanowi 2% wszystkich wyników. Testy były dobrowolne i bezpłatne. Na badania mogli się zgłosić nie tylko nauczyciele, ale też inni pracownicy szkoły.

Testy przesiewowe poprzedziły powrót do szkoły dzieci z klas I-III szkoły podstawowej. W wytycznych sanitarnych wskazano m.in., że jedna grupa uczniów – klasa – ma przebywać w wyznaczonej i stałej sali. Do grupy mają być przyporządkowani ci sami, stali nauczyciele, którzy w miarę możliwości nie będą prowadzić zajęć stacjonarnych w innych klasach. Dyrektorzy szkół mają tak zorganizować zajęcia w szkole, by każda grupa uczniów w trakcie przebywania w szkole nie miała możliwości lub miała ograniczoną do minimum możliwość kontaktowania się z pozostałymi klasami. Wskazane jest także wietrzenie sal i pomieszczeń w częściach wspólnych w czasie przerwy i w czasie zajęć oraz częste mycie rąk.

Za przygotowanie szkół do powrotu do zajęć stacjonarnych odpowiedzialni są dyrektorzy placówek we współpracy z organami prowadzącymi.

Prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. COVID-19, pytany w TVN 24, kiedy będzie można stwierdzić, czy pomysł powrotu najmłodszych uczniów był dobry, ocenił, że za tydzień, 10 dni, bo właśnie tyle „wylęga się wirus”. Podkreślił też, że najmłodsi uczniowie klas I-III „nie grają dużej roli w transmisji wirusa”. – We wrześniu obserwowaliśmy wzrost zakażeń, ale ten wzrost był bardzo mały w stosunku do tego, co nastąpiło w połowie października, wtedy, gdy wszyscy poszli do szkół i nauki, głównie olbrzymia armia studentów – powiedział ekspert. Podkreślił, że decyzje o uruchamianiu stacjonarnej nauki należy podejmować bardzo ostrożnie.

– Jeszcze nie znamy wyników pełnych badań, bo to, że 2% ma dodatni wynik wykonywany testem PCR, czyli bardzo czułym, nie znaczy, że te osoby są chore, ale w zdecydowanej większości przypadków mogą transmitować tego wirusa – zaznaczył.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj