Już dziesięć europejskich krajów wstrzymało szczepienia preparatem AstraZeneca. Najpierw dużo się mówiło o tym, że szczepionka tej firmy nie jest zalecana dla osób starszych, teraz o działaniach niepożądanych, w tym występowaniu choroby zakrzepowo-zatorowej.
W Polsce jest 18 755 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Najwięcej pochodzi z województw: mazowieckiego – 3073, śląskiego – 2302 i wielkopolskiego – 1678. 351 osób zmarło – 75 z powodu COVID-19, natomiast 276 z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami. Wykonano ponad 65 tys. testów. Aktualnie zajęte są 19 102 łóżka „covidowe” spośród 27 597 dostępnych. Wykorzystywane są też 1 982 z 2 765 dostępnych respiratorów.
Liczba osób zakażonych koronawirusem w Polsce od początku pandemii wynosi 1 868 297, zmarło 46 724 z nich, wyzdrowiało 1 530 484. Wykonano także w sumie 4 391 256 szczepień.
W powiecie raciborskim odnotowano 38 nowych zakażeń i trzy zgony.
W czwartek duński urząd zdrowia poinformował, że na dwa tygodnie zawiesza szczepienia preparatem AstraZeneca. Ma to związek z doniesieniami o zakrzepach krwi, które miały się pojawić u kilku zaszczepionych osób i doprowadzić do śmierci jednej z nich. Na podobny ruch krótko później zdecydowały się takie kraje jak Norwegia i Islandia. Na liście krajów, które chwilowo nie korzystają ze szczepionek szwedzko-brytyjskiego koncernu, są także Łotwa, Estonia, Litwa, Luksemburg, Austria i Włochy. Dziś o takim kroku poinformowała Bułgaria.
Polska na razie do nich nie dołączy. – Ostatni sztab w tej sprawie mieliśmy dziś w nocy. Nie ma żadnych bezpośrednich dowodów na to, ze te ciężkie przypadki poszczepienne były związane z podaniem tej szczepionki. To w tej chwili jest badane. Nie ma zaleceń sformułowanych przez Europejską Agencję Leków do tego, żeby wstrzymywać szczepienia szczepionką AstraZeneka – zapewnił. Dodał, że żadna z polskich instytucji zajmujących się szczepieniami nie rekomenduje zmian w programie szczepień.
– Szczepimy dosyć sporą grupę nauczycieli. Tych niekorzystnych odczynów poszczepiennych, które są zauważalne, są naprawdę niskie liczby. Wszystkie NOP-y są zgłaszane do sanepidu, później zgłaszane do Głównego Inspektora Sanitarnego. Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych i Biobójczych cały czas sprawuje kontrolę nad bezpieczeństwem szczepień. W tej chwili nie doszły nas sygnały, żeby w innych ośrodkach szczepiących niekorzystne odczyny poszczepienne były nadmiarowe – podkreślił szefaszpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym dr Artur Zaczyński.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów podczas konferencji potwierdził informację o zmniejszonej dostawie szczepionek dawki szczepionki firmy AstraZeneca. Z najnowszych informacji wynika, że do końca marca do Polski przyjedzie o 550 tys. dawek preparatu mniej w stosunku do pierwotnego harmonogramu dostaw. Podkreślił, że zmiana może wpłynąć na realizację programu szczepień. – Prosimy o zrozumienie, jeżeli nastąpią pewne opóźnienia, pewne przesunięcia terminów wizyt pacjentów, bo one są właśnie spowodowane tą kolejną zmianą zafundowaną producenta szczepionki AstraZeneca – mówił.
Jego zdaniem Polska ma stworzony bufor bezpieczeństwa, jeśli chodzi o szczepionki. – Uznaliśmy, że trzeba go stworzyć przez rozpoczęciem szczepienia kolejnych grup AstraZeneką – tłumaczył. Część osób zapisanych na szczepienie nie pojawia się w umówionym terminie, w związku z czym jest już kolejny zapas, z którego można korzystać.
W maju do Polski trafią pierwsze dawki szczepionki Johnson & Johnson, a do końca roku ich ma dotrzeć ok. 16 mln – są to jednak wstępne ustalenia.
oprac. /kp/