Na dnie grobu odkryto przedmioty należące do przedstawicieli ludności neolitycznej sprzed 6000 lat – liczne kości zwierzęce, fragmenty wtórnie wykorzystanych uch naczyń, duży fragment gładzonego kamienia i skorupę żółwia.
Praca archeologów z Muzeum w Raciborzu po raz kolejny zaowocowała rewelacyjnymi odkryciami. Częściowo rozwiązano zagadkę pochówku zbiorowego, w którym złożone były szczątki prawdopodobnie pięciu osób. Pochówek ten okazał się być znacznie starszy aniżeli przewidywano na początku badań – zmarli nie posiadali żadnego wyposażenia, w związku z czym trudno było określić ich przynależność kulturową oraz dokładnie datować obiekt. Na podstawie ułożenia i stanu zachowania szkieletów wstępnie założono, że pochówek ma ponad 4000 lat.
Jednak dzięki wnikliwej pracy badaczy rozwiązano zagadkę obiektu grobowego. – Na jego dnie odkryto przedmioty należące do przedstawicieli ludności neolitycznej sprzed 6000 lat. Grób jest najpewniej wyjątkowym w swoim rodzaju obiektem rytualnym. Oprócz kompletnych szkieletów pogrzebano w nim również samą czaszkę ludzką. Szczątki zmarłych złożone zostały na górnym poziomie obiektu, natomiast przy jego dnie zalegało wiele ciekawych artefaktów jak np. liczne kości zwierzęce, fragmenty wtórnie wykorzystanych uch naczyń (prawdopodobnie gładziki), duży fragment gładzonego kamienia (fr. żaren lub osełki) oraz skorupa żółwia. To nie koniec rewelacji z ul. Cegielnianej… – zapowiada muzeum.
fot. Muzeum w Raciborzu
oprac. /kp/