Unijna dyrektywa zakłada harmonizację nie wysokości, ale relacji płacy minimalnej do średniego wynagrodzenia na poziomie 50% średniego wynagrodzenia brutto lub 60% mediany wynagrodzeń.
Z powodu wysokiej inflacji w 2023 r. minimalna płaca będzie podniesiona dwa razy. Od stycznia najniższe wynagrodzenie brutto będzie wynosić 3490 zł, a od lipca – 3600 zł. To odpowiednio o 15,9% i o 19,6% więcej niż w 2022 r. Jeszcze w 2015 r. najniższa pensja wynosiła 1286,16 zł netto. Od 1 lipca 2023 r. będzie to 2783,86 zł na rękę, czyli ponad dwukrotnie więcej. Pobiera ją około miliona pracowników w Polsce.
– Pracodawcy nie mają wyboru i muszą podnieść dwa razy wynagrodzenia dla tych pracowników, którzy otrzymują płacę minimalną, ale też jest tak, że w związku z wysoką stawką inflacji pracownicy mogą chcieć więcej zarabiać. Więc podwyżki nie będą dotyczyć wyłącznie tych osób, które otrzymują wynagrodzenie minimalne, ale pracodawcy będą musieli się liczyć z tym, że dla części pracowników wynagrodzenia, pomimo gorszej sytuacji ekonomicznej, muszą być wyższe – tłumaczy Piotr Arak. Jak przyznaje ekspert, przyszły rok będzie ciężki dla rynku pracy i zatrudnienia w Polsce, ale przyczyną nie będzie wzrost płacy minimalnej.
Rynek pracy, edukacja, depopulacja
