Obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa w Raciborzu [ZDJĘCIA]

Sąsiedzka krew. Ludobójstwo wołyńsko-galicyjskie 1943–1945
Od lewej: wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, Ryszard Frączek, wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.

Wiceminister Sprawiedliwości Michał Woś otworzył wystawę „Sąsiedzka krew. Ludobójstwo wołyńsko-galicyjskie 1943–1945”.

11 lipca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. W najbliższy wtorek przypada 80. rocznica tzw. krwawej niedzieli, gdy w ok. 100 miejscowościach na Wołyniu doszło do największej fali mordów na Polakach. W uchwale przyjętej 22 lipca 2016 r. Sejm oddał hołd ofiarom mordów na obywatelach II Rzeczypospolitej (Polakach, Żydach, Ormianach, Czechach i przedstawicielach innych mniejszości narodowych) dokonywanych w latach 1943-945 przez ukraińskich nacjonalistów z szeregów OUN, UPA, SS-Galizien i innych formacji. W ustawie wyrażono też wdzięczność wobec tzw. Sprawiedliwych Ukraińców, którzy odmawiali udziału w mordach i ratowali Polaków.

- reklama -

Na 9 i 11 lipca w Raciborzu zaplanowano uroczystości związane z obchodami 80. rocznicy ludobójstwa Polaków na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich II Rzeczypospolitej. Dziś przed kościołem Najświętszego Serca Pana Jezusa otwarto wystawę IPN „Sąsiedzka krew. Ludobójstwo wołyńsko-galicyjskie 1943–1945”. – Rzeź wołyńska to ludobójstwo, trzeba nazywać to po imieniu i tego musimy domagać się od naszych sąsiadów – podkreślał wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. – „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary” – to jest bardzo częste hasło, które towarzyszy różnego rodzaju obchodom ich pamięci. My jesteśmy zobowiązani pamiętać, my jesteśmy zobowiązani domagać się tego, żeby godnie pochować ofiary ludobójstwa, tam na Wołyniu, żeby te ekshumacje były szerzej prowadzone, niż są teraz. To, że już są prowadzone, to już jest sukces tych, którzy o tym decydują. Ale większa aktywność naszej dyplomacji jest wskazana, niezależnie od tych wszystkich działań, które podejmujemy, żeby w tej zbrodniczej wojnie, która Rosja wypowiedziała Ukrainie, wspierać Ukrainę, ale to oczywiście nigdy nie przekreśli, nie przekreśla i nie będzie przekreślało naszej pamięci i tego wszystkiego, co musimy robić, żeby o tym ludobójstwie pamiętać – mówił Michał Woś.

Ryszard Frączek, jeden ze współorganizatorów obchodów, przypomniał o wydarzeniach sprzed 80 lat. – My, Kresowiacy, cały czas wołamy o sprawiedliwość. 80 lat temu doszło do krwawej niedzieli. W pierwszą niedzielę lipca 1943 r. podczas eucharystii najświętszej wpadło do 99 wsi kilkanaście tysięcy upowców, siekierami mordowali modlących się. Mój tata był Kresowiakiem, miał wtedy 10 lat. Opowiadał mi, że banderowcy najpierw napadli na sąsiedni Żulin, gdzie kapłana, który nie chciał oddać krzyża, mordowali, wcześniej mu ucięli rękę. W tej wsi płonęły chaty, a wszystkich mężczyzn zgromadzono i mordowano ich. Rano miało być zamordowanych 45 osób. Kiedy dochodzili do rzeki, napłynęły łodzie węgierskie, Ukraińcy zaczęli uciekać i dzięki temu mój tato jeszcze do niedawna mógł być ze mną – wspominał Ryszard Frączek.

W uroczystości wzięli także udział m.in. wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, Senator RP Ewa Gawęda i proboszcz parafii NSPJ ks. Adam Rogalski.

11 lipca o godz. 18:00 w kościele NSPJ będzie miała msza święta, podczas której homilię wygłosi ks. Stanisław Juraszek. Po mszy w auli pod kościołem będą miały miejsce prelekcja i wspomnienia Kresowiaków.

Katarzyna Przypadło

- reklama -

2 KOMENTARZE

  1. A o polskich obozach koncentracyjnych to się zapomina! Przypominam Łabinowice Jaworzno Świętochłowice. Polacy – mordercy!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj