Zmarły górnik był sztygarem zmianowym. Miał 41 lat i 23 lata stażu pracy w górnictwie.
Nie żyje jeden z dwóch górników KWK ROW Rydułtowy poszukiwanych po wstrząsie, do którego doszło 11 lipca po godz. 8:00. Ratownicy wciąż szukają drugiego z pracowników zaginionych na poziomie 1150 m.
Po ponad dziesięciu godzinach akcji ratownicy dotarli do pierwszego z poszukiwanych. Miejsce, w którym znajdował się górnik, zlokalizowano na podstawie sygnału z lampy górniczej. Odnaleziony został przetransportowany przez ratowników na powierzchnię, gdzie lekarz stwierdził zgon. Był to sztygar zmianowy, który miał 41 lat i 23 lata stażu pracy w górnictwie. W kopalni w Rydułtowach pracował przez 16 lat.
Trwają poszukiwania drugiego z górników. Akcja przebiega w bardzo trudnych warunkach ze względu na najwyższy stopień zagrożenia metanowego oraz odnotowany wzrost zagrożenia sejsmicznego.
W rejonie wstrząsu było w sumie 78 górników. Ranni trafili do szpitali w regionie, w tym w Wodzisławiu Śląskim, Jastrzębiu-Zdroju, Rybniku, Bielsku, Mikołowie i w Kędzierzynie-Koźlu. Jedna osoba w poważniejszym stanie trafiła do szpitala w Rybniku, a górnik w najpoważniejszym stanie został zabrany przez LPR do szpitala w Ochojcu. W ciągu dnia ze szpitali wypisało się ośmiu poszkodowanych, dziewięciu nadal przebywa w szpitalach, a najciężej ranny jest w stanie stabilnym, niezagrażającym życiu.
fot. Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach/Facebook
oprac. /kp/