Im więcej terenów zielonych, im więcej możliwości wsiąkania wody i jej retencjonowania oraz większa odporność na gwałtowne zjawiska klimatyczne i pogodowe.
Średnia temperatura rośnie, a wraz z nią częstotliwość ekstremalnych zjawisk pogodowych. Eksperci wskazują, że urbanizacja nasila ten problem, prowadząc do częstszych powodzi błyskawicznych. Rozwiązaniem są zielone miasta, które lepiej radzą sobie z zatrzymywaniem wody. – Powodzie miejskie czy powodzie błyskawiczne to zjawisko, które będzie się coraz częściej pojawiać i będzie coraz intensywniejsze. To wynika ze zmian klimatu. Atmosfera zaczyna trochę przypominać coraz bardziej gorący piec, na którym stoi czajnik: jest więcej ciepła, zachodzą coraz gwałtowniejsze procesy, podgrzana woda szybciej paruje, szybciej krąży w atmosferze – tłumaczy dr Jarosław Suchożebrski z Uniwersytetu Warszawskiego.