Branice zostaną miastem od 2026 r. Mieszkańcy podzieleni, wójt uspokaja

branice wies miasto
Fot. Kamil Czaiński/Wikipedia

Dla wielu miejscowości uzyskanie praw miejskich to symbol prestiżu, ale też praktyczne korzyści. Decyzja o przekształceniu Branic w miasto wywołała jednak kontrowersje wśród mieszkańców.

Z początkiem 2026 r. sześć polskich wsi uzyska prawa miejskie – wynika z projektu rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wśród nich są Branice w powiecie głubczyckim. Dla wielu osób to powód do dumy i nadzieja na rozwój, ale część mieszkańców Branic przyjęła tę wiadomość z niepokojem i zarzuca m.in. brak konsultacji. Wójt Sebastian Baca, który od przyszłego roku zostanie burmistrzem, zapewnia, że zmiana jest legalna, przemyślana i nie obciąży mieszkańców.

- reklama -

Od 1 stycznia 2026 r. status miasta otrzymają: Branice, Janów, Janów Podlaski, Małkinia Górna, Stanisławów i Staroźreby. Dla wielu miejscowości uzyskanie praw miejskich to symbol prestiżu, ale też praktyczne korzyści – m.in. większy dostęp do funduszy unijnych i krajowych, nowe możliwości inwestycyjne oraz większa rozpoznawalność. – To same plusy – przekonuje Sebastian Baca w rozmowie z portalem opolska360.pl, odnosząc się do kontrowersji pojawiających się w sieci.

Część mieszkańców Branic podniosła zarzuty o brak transparentności całego procesu, zwracając uwagę m.in. na brak referendum czy ignorowanie innych wsi. Pojawiły się także obawy o utratę dodatków przysługujących mieszkańcom terenów wiejskich, m.in. nauczycielskich czy rolniczych. Jednak jak zapewniają władze gminy, zmiana statusu Branic nie wpływa na wypłacanie dodatku wiejskiego nauczycielom, ani na dostęp rolników do programów wsparcia, ulg KRUS czy dopłat inwestycyjnych. Dotychczasowe zasady pozostają bez zmian.

Sebastian Baca odpiera zarzuty o brak konsultacji. – Przeprowadziliśmy konsultacje społeczne zgodnie z przepisami. Referendum nie było wymagane. Rozumiem, że część mieszkańców mogła nie znać szczegółów, dlatego w kolejnych miesiącach stawiamy na bezpośredni dialog – deklaruje. Jak dodaje, przyznanie praw miejskich to nie osobista ambicja, ale strategiczny krok. – Dzięki statusowi miasta zyskamy dostęp do funduszy, z których dotąd byliśmy wykluczeni. Chcemy wykorzystać nasze położenie przygraniczne, rozwinąć handel i infrastrukturę. Już teraz mamy w planach halę targową, nowe ścieżki rowerowe, inwestycje mieszkaniowe. Dzięki temu powstaną setki miejsc pracy – wyjaśnia przyszły burmistrz. Dodaje, że zmiana ta przyniesie konkretne korzyści dla całej gminy, nie tylko dla samych Branic.

Podkreśla również, że zmiana statusu nie wiąże się z dodatkowymi kosztami dla mieszkańców. Nie wzrosną podatki, nie będzie nowych opłat. Wynagrodzenie burmistrza nie będzie wyższe niż obecne. Mieszkańcy nie odczują skutków administracyjnych. Koszty poniesie wyłącznie urząd. – zapewnia Sebastian Baca. Przyznaje, że obawy są zrozumiałe, ale apeluje o otwartość na zmiany. – To krok naprzód, który umacnia naszą pozycję i otwiera nowe możliwości. Oczywiście – każda zmiana może budzić obawy. Dlatego będziemy rozwiewać wątpliwości i tłumaczyć, że status miasta nie oznacza rewolucji, a raczej ewolucyjny krok naprzód – zgodny z tym, jak Branice rozwijają się od lat – podsumowuje Sebastian Baca.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj