Od 1 kwietnia do końca maja w prawie całym Raciborzu obowiązywał będzie całkowity zakaz picia wszelkich napojów, nie tylko alkoholowych, w miejscach publicznych. Wszystko przez małe, ale jakże znaczące niedopatrzenie.
W marcu radni aktualizowali uchwałę o zakazie spożywania alkoholu we wskazanych miejscach publicznych na terenie Raciborza. Nic wielkiego, przepis taki funkcjonuje już od lat, chodziło tylko o to, by uzupełnić listę terenów gdzie zakazane jest picie napojów wyskokowych o nowe miejsca, czy też takie które inaczej się obecnie nazywają, a stara uchwała ich pod nową nazwą nie zna (np. Bulwary Nadodrzańskie).
I wszystko byłoby cacy, gdyby nie drobne przeoczenie. Chochlik drukarski sprawił, iż z głównego zapisu uchwały „zakaz spożywania napojów alkoholowych obowiązuje w niżej wymienionych miejscach…” zniknął przymiotnik „alkoholowych”. To oznacza, że radni, ni mniej ni więcej, przyklepali zakaz spożywania jakichkolwiek napojów. Zapytaliśmy służby prawne wojewody, muszące zatwierdzić każdą uchwałę przyjętą przez gminy, co to oznacza. – Prawo jest prawo. Nawet jeśli jest bzdurne, nic nie zwalnia od obowiązku jego przestrzegania. Dopóki wasza rada miasta go nie skoryguje, przepis jest obowiązujący – odpisał nam prawnik wojewódzki.
Rzecz jasna błędny zapis zniknie jak tylko najszybciej się da. Radni przy pierwszej możliwej okazji wprowadzą poprawkę i przyjmą uchwałę już we właściwym brzmieniu. Sęk w tym, iż tego nie da się zrobić tak z dnia na dzień. Najpierw musi wpłynąć pismo z urzędu wojewódzkiego, następnie zostać przygotowany nowy projekt uchwały już bez błędu, poddany konsultacjom społecznym, ponownie przegłosowany przez radę, wreszcie na nowo zatwierdzony przez wojewodę. Cała ta machina legislacyjna to mniej więcej dwa, może nawet trzy miesiące. Do tego czasu niestety obowiązuje przepis z zapisem „ZAKAZANE JEST SPOŻYWANIE NAPOJÓW W MIEJSCACH PUBLICZNYCH NA TERENIE RACIBORZA”. Dopóki nie zostanie on poprawiony, czy tego chcemy czy nie, trzeba go respektować.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że radni mogą nie zdążyć z poprawką i zakaz będzie obowiązywał jeszcze podczas czerwcowych Dni Raciborza.
W urzędzie nie ma z tego powodu paniki. Rzecz jasna straż miejska będzie pilnowała przestrzegania zakazu, ale jak się dowiedzieliśmy, strażnicy mają patrzeć na przypadki łamania prawa przez palce. – Jak ktoś jest spragniony, niech idzie się najlepiej napić w krzoki – doradza wysoko postawiony urzędnik.
A oto lista miejsc, gdzie od 1 kwietnia, przez cały kwiecień, maj i prawdopodobnie czerwiec, zakazane jest spożywanie napojów:
1) ogród Jordanowski przy ul. Stalmacha;.
2) skwer Sybiraków ograniczony ulicami: Batorego, Podwale oraz drogą wewnętrzną marketu „Kaufland”;
3) skwer Kresowian ograniczony ulicami Młyńska, Batorego, Podwale;
4) skwer ograniczony ulicami: Basztowa, Drzymały, Nowa;
5) skwer ograniczony ulicami: Wojska Polskiego, Karola Miarki oraz parkanem Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego dla Niesłyszących i Słabo Słyszących;
6) skwer im. Ks. Prałata Pieczki;
7) skwer na Placu Mostowym;
8) skwer na Placu Wolności;
9) skwer przy ul. Reymonta – Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”;
10) skwer ograniczony ulicami Drzymały, Zborowa;
11) skwer ograniczony ulicami Warszawska, Żeromskiego, Szczęśliwa, Matejki;
12) Rynek;
13) ciąg pieszy ul. Długiej;
14) Bulwary Nadodrzańskie;
15) w częściach wspólnych budynków wielorodzinnych w szczególności na:
a) klatkach schodowych,
b) w piwnicach,
c) na strychach i innych ciągach komunikacyjnych budynków,
d) na terenach wokół tych budynków w szczególności bramach,
e) na podwórkach,
z wyłączeniem nieruchomości do których Miasto Racibórz nie posiada tytułu prawnego;
16) na parkingach publicznych,
17) na placach zabaw dla dzieci.
/ps/
Jak zorientowała się zapewne większość czytelników, informacja była żartem na prima aprilis.
Oj jakie śmieszne, zaraz pęknę ze śmiechu.
Prima aprilis?
Prima aprilis?
Dobry żarcik na dzisiaj.
Haha
Zapomnieli o zakazie picia w śmietnikach -ulubionych miejscach meneli…