Gdy czeski rząd z powodu pandemii koronawirusa nakazał testowanie wszystkich pracowników zagranicznych, przedsiębiorcy i samorządowcy Morawsko- Śląskiego Kraju w Czechach (odpowiednik woj. śląskiego) razem sprzeciwili się decyzjom podejmowanym w Pradze. Efekt? Czeski rząd wycofał się z testowania „pendlerów” i obiecał refundację poniesionych przez firmy kosztów.
Straty czeskich firm liczone w milionach koron
Wybuch pandemii koronawirusa wiosną 2020 roku dla czeskich firm zatrudniających Polaków oznaczał katastrofę. Czeski rząd nakazał testowanie co 14 dni pracowników przyjeżdżających do pracy z Polski. Mało tego, prócz wyników badań, pracownicy musieli przedstawiać dodatkowo płatny certyfikat.
By nie stracić „pendlerów” (tak potocznie w Czechach nazywani są pracownicy z zagranicy), przedsiębiorstwa koszty wykonywania badań wzięły na siebie. Oznaczało to straty liczone w milionach koron.
Przedsiębiorcy mobilizują się
Dlatego przedsiębiorcy, izby gospodarcze, stowarzyszenia i samorządowcy, którzy w 2019 roku podpisali Memorandum o polsko-czeskiej współpracy, postanowili połączyć siły i wspólnie wystąpić przeciwko – ich zdaniem – niekorzystnym dla przedsiębiorców regulacjom.
– 21 lipca wysłaliśmy list otwarty do ministra zdrowia, wojewódzkiego sanepidu, hetmana województwa morawsko-śląskiego i prezydenta Izby Gospodarczej Republiki Czeskiej, w którym wyraźnie daliśmy do zrozumienia, że nie podobają nam się przepisy wprowadzane bez konsultacji z przedsiębiorcami – opowiada Ivo Bartecek Prezes Izby Gospodarczej w Karwinie.
Na tym jednak nie koniec. 27 lipca odbył się okrągły stół w sprawie zatrudniania pracowników transgranicznych przez firmy regionu morawskośląskiego. W spotkaniu wzięło udział 15 głównych pracodawców z regionu oraz przedstawiciele wszystkich izb gospodarczych.
Rynek pracy, edukacja, depopulacja