Sukces akcji szczepień w Izraelu. Bez maseczek na zewnątrz, otwarte szkoły

izrael koronawirus
Fot. aa.com.tr

Izrael jest bliski osiągnięcia odporności zbiorowej – stanu, w którym ok. 70% populacji wytworzyło przeciwciała, co uniemożliwia rozprzestrzenianie się wirusa.

54% z ponad 9 mln mieszkańców Izraela jest już po drugiej dawce szczepionki przeciw COVID-19. Dzięki akcji szczepień populacji od wczoraj, 18 kwietnia, zniesiono niektóre restrykcje obowiązujące w tym kraju od roku. Przebywając na zewnątrz, nie trzeba zakładać maseczki – jednak wchodząc do pomieszczeń, trzeba ją założyć. Uczniowie szkół podstawowych i średnich wrócili do nauki stacjonarnej, a dzieci znów chodzą do przedszkoli

- reklama -

Izrael jest bliski osiągnięcia odporności zbiorowej – stanu, w którym ok. 70% populacji wytworzyło przeciwciała, co uniemożliwia rozprzestrzenianie się wirusa. – Nawet jeżeli jakiś człowiek jest zakażony, większość mijających go przechodniów się od niego nie zainfekuje – tłumaczy prof. Ejal Leszem, dyrektor największego w Izraelu szpitala Sheba Medical Center. Najprawdopodobniej ok. 68% Izraelczyków wytworzyło już przeciwciała przeciw COVID-19.

W teorii osoba zainfekowana pierwotnym wariantem SARS-CoV-2 może zakazić średnio od trzech do czterech innych osób. W grupie, w której zaszczepiono 2/3 osób, choroba zostanie przeniesiona tylko na jednego człowieka – patogen będzie dalej roznoszony, ale liczba infekcji nie będzie wzrastać. Jednak w praktyce transmisja koronawirusa jest o wiele bardziej skomplikowana. Szczepionki nie są w 100% skuteczne, na dodatek niektóre osoby, które je przyjęły, mogą nadal przenosić wirusa, a nie każdy, kto przeszedł infekcję, zyskał długotrwałą odporność. Ponadto nowe warianty SARS-CoV-2 rozprzestrzeniają się szybciej.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj