Krzysztof Jeremicz o swoich przeżyciach opowiedział podczas slajdowiska, w którym zawarł najważniejsze informacje o szlaku pielgrzymkowym oraz własne fotografie i relacje z podróży.
24 listopada w Filii Nr 10 Markowice Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu odbyło się slajdowisko poświęcone jednemu z najważniejszych chrześcijańskich szlaków pielgrzymkowych – Camino de Santiago prowadzącej do katedry w Santiago de Compostela. O swojej Drodze św. Jakuba zgromadzonym opowiedział raciborzanin Krzysztof Jeremicz.
Droga św. Jakuba, nazywana często także po hiszpańsku Camino de Santiago, to szlak pielgrzymkowy do katedry w Santiago de Compostela w Galicji w północno-zachodniej Hiszpanii. W katedrze tej, według przekonań pielgrzymów, znajduje się ciało św. Jakuba Większego Apostoła. Nie ma jednej trasy pielgrzymki, a uczestnicy mogą dotrzeć do celu jednym z wielu szlaków zróżnicowanych geograficznie i pod względem długości. Drogi oznaczone są muszlą św. Jakuba, która jest także symbolem pielgrzymów.
Krzysztof Jeremicz o swoich przeżyciach opowiedział podczas slajdowiska, w którym zawarł najważniejsze informacje o szlaku pielgrzymkowym oraz własne fotografie i relacje z podróży.
W spotkaniu wzięły udział osoby, które również podejmowały albo planują własną pielgrzymkę. Padły porównania do pielgrzymki na Jasną Górę, jednak jak wyjaśnił Krzysztof Jeremicz, droga do Santiago de Compostela różni się zasadniczo. Po pierwsze, w Camino de Santiago idzie się w małych grupach lub nawet pojedynczo. Z drugiej strony okoliczności przyrody oraz dystans sprawiają, że jest to pielgrzymka bardzo wymagająca fizycznie. Aby zaliczyć szlak św. Jakuba, trzeba przejść trasę co najmniej 100 km lub przejechać np. rowerem lub konno co najmniej 200 km. Większość pielgrzymów decyduje się jednak na dłuższy dystans. W trasie na pielgrzymów czekają specjalne, bardzo ascetyczne miejsca noclegowe oraz sieć stoisk i sklepików, gdzie można posilić się lub zaopatrzyć w niezbędny ekwipunek za niewielką opłatą. Bardzo wiele miejsc na trasie funkcjonuje na zasadzie „co łaska”. Swoją drogę, liczącą nieco ponad 300 km, Krzysztof Jeremicz rozpoczął w Leon. Dojście do Santiago zajęło mu 14 dni.
oprac. /kp/