Muzyka dawna na koncertach umuzykalniających w RCK [ZDJĘCIA] [WIDEO]

Muzyka dawna na koncertach umuzykalniających w RCK

Pierwszym utworem zaprezentowanym na pozytywie był „Taniec Hajducki” Jana z Lublina z XVI w. W tamtych czasach muzykę można było usłyszeć jedynie na dworach królewskich lub w kościele.

Koncerty umuzykalniające Franciszka Borysowicza, które odbyły się 20 lutego w Raciborskim Centrum Kultury, przeniosły widzów w epokę muzyki dawnej. Melomani z raciborskich szkół podstawowych klas I-III poznali m.in. grę na pozytywie oraz klawesynie zaprezentowaną przez Stanisława Pielczyka. Podczas trzech sesji towarzyszyła mu flecistka Julia Obrębowska-Borek, prezentując grę na fletach współczesnych i flecie dawnym traverso.

- reklama -

Stanisław Pielczyk nie tylko jest organistą, ale też i organomistrzem – stroi i naprawia organy, a także sam konstruuje instrumenty typu pozytyw i właśnie ze zrobionym przez siebie pozytywem przyjechał do RCK. Jest absolwentem raciborskiej szkoły muzycznej, ukończył Akademię Muzyczna im K. Szymanowskiego w Katowicach, której jest wykładowcą, a także doktorem. Julia Obrębowska-Borek jest również absolwentką katowickiej akademii, podobnie jak bydgoskiej i gra m.in. w słynnej orkiestrze muzyki dawnej Oh! Orkiestrze Historycznej.

Pozytyw, który przywiózł ze sobą Stanisław Pielczyk, to jeden z tych instrumentów strunowych sprzed 400 lat, które funkcjonowały zanim wynaleziono fortepian. Ma niezwykle ciekawą budowę, gdyż zamiast strun w jego wnętrzu znajdują się piszczałki różnej wielkości wydobywające inny dźwięk (trzy komplety głosów). Dla porównania – w raciborskiej szkole muzycznej są organy 30 głosowe, a te znajdujące się w katowickim NOSPR-ze są 105 głosowe.

Pierwszym utworem zaprezentowanym na pozytywie był słynny „Taniec Hajducki” Jana z Lublina (XVI w.). Na ekranie dzieci mogły zobaczyć, jak wyglądała komnata królewska, by lepiej móc wczuć się w klimat. W tamtych czasach muzykę można było usłyszeć jedynie na dworach królewskich lub w kościele. Pierwowzorem fortepianu był klawesyn, który różni się od swojego następcy tym, że struny były zarywane, a nie uderzane młoteczkiem. Na klawesynie wybrzmiał niezwykle trudny wykonawczo utwór z XVII wieku „Preludium d- moll” Jana Podbielskiego.

Koncert muzyki dawnej nie mógłby się odbyć bez Jana Sebastiana Bacha, najsłynniejszego kompozytora wszechczasów, którego muzyka fascynuje do dzisiaj kompozytorów i wykonawców również swoją aktualnością, ale i geniuszem kompozytorskim. Był nie tylko organistą ale i kantorem w katedrze w Lipsku. Komponował głównie dla swoich synów, swoich następców w komponowaniu. Grał na organach, ale pod koniec życia również na fortepianie, który wynaleziono w 1711 r. Wybrzmiała inwencja dwugłosowa J.S Bacha. Takich inwencji Bach skomponował 15.

Julia Obrębowska-Borek zaprezentowała dzieciom flet dawny czyli traverso, na którym grę studiowała na Akademii Bydgoskiej. Wybrzmiał „Menuet” J.S. Bacha najpierw na flet solo, a następnie na flet i klawesyn. Utwór ten był przebojem tanecznym epoki baroku. Publiczność usłyszała również „Marsz D-dur” oraz „Andante F-Dur” W. A Mozarta. Na finał muzycy zaprezentowali utwór Giovanniego Benedetto Platti „Menuet”.

Na zakończenie uczestnicy koncertu podziękowali wykonawcom i prowadzącemu nie tylko gromkimi brawami, ale też i kwiatami. Kolejne spotkanie z cyklu koncertów umuzykalniających odbędzie się 19 marca.

fot. Mateusz Wiecha
oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj