Mieszkańcy Lubomi i Syryni protestują przeciwko budowie farmy fotowoltaicznej

Mieszkańcy Lubomi i Syryni protestują przeciwko budowie farmy fotowoltaicznej

Mieszkańcy walczą o zachowanie dobrostanu przyrody i krajobrazu oraz ochrony swojego dorobku życia.

Ponad 1500 osób podpisało się pod listem przeciwko budowie farmy fotowoltaicznej przez Tauron Zielona Energia w gminie Lubomia. Jak podkreślają, wbrew wypowiedziom władz gminy za listem nie stoi „kilku przegranych w wyborach”, ale mieszkańcy zdeterminowani do walki o zachowanie dobrostanu przyrody i krajobrazu oraz ochrony swojego dorobku życia.

- reklama -

Protestujący wskazują na niebezpieczeństwo podejmowania decyzji inwestycyjnych jedynie w oparciu o stanowisko jednej strony – władz samorządowych Lubomi, które ich zdaniem marginalizują zarówno skalę protestu, jak i jego znaczenie dla ewentualnego powodzenia realizacji projektu fotowoltaicznego. – W ten sposób inwestor nie ma wiedzy, że faktyczny zakres naszej aktywności oraz ich wpływ na inwestycję jest dużo bardziej wielokierunkowy, a w konsekwencji doprowadzić może do całkowitego fiaska i przyczynić się do poniesienia przez inwestora realnych strat ekonomicznych – ostrzegają.

Jednym z powodów protestu jest troska o krajobraz i przyrodę. – Miejsca historyczne, takie jak Kopiec, Grób Bordynowskiej Pani, Biała Droga, Światłowiec, Wielikąt czy Las Tworkowski oraz wskazańy pod inwestycję otaczający je kompleks pól i zadrzewienia, zachowany dzięki mądrości przeszłych pokoleń do naszych czasów, są bezcennym skarbem stanowiącym o pięknie naszej gminy. Zabudowanie instalacją fotowoltaiczną 125 ha pól otaczających te szczególne miejsca bezpowrotnie zniszczy krajobraz i uniemożliwi zachowanie wartości środowiska kulturowego i przyrodniczego na znacznie większym obszarze – podkreślają mieszkańcy Lubomi i Syryni. Ponadto w ich ocenie inwestycja przyczyni się do znaczącej utraty wartości nieruchomości – domów, działek i biznesów. – Sąsiedztwo, i to bezpośrednie, konstrukcji żelaznych i krzemowych z całą pewnością odbije się – niekorzystnie – na dorobku naszego życia i tego, nie ukrywamy, boimy się rówńie mocno, co utraty pięknych widoków i czystej przyrody – wskazują. Zdaniem protestujących tereny pod farmę fotowoltaiczną można wykorzystać w lepszy sposób – na budownictwo, inwestycje komunalne czy rozwój biznesu turystycznego.

Protestujący mieszkańcy zapowiadają, że na każdym etapie dalszego postępowania administracyjnego będą kontestować inwestycję i wykorzystywać wszelkie dostępne narzędzia oraz instrumenty prawne do walki z obecną lokalizacją farmy. Poprą też każdą racjonalną inicjatywę zmierzającą do alternatywnego przeniesienia inwestycji w inne miejsce, lepiej nadające się dla przemysłowej zabudowy. – Podejmiemy szczegółowe działania kontrolne wobec działań (i zaniechań) obecnej władzy samorządowej w zakresie planowanych inwestycji „ekologicznych” (farma, biogazownia), będziemy obecni na sesjach rady i pikietować podczas spotkań. Skorzystamy z możliwości odwoławczych do sądów administracyjnych, RIO czy SKO, a jako „sąsiedzi” inwestycji, mający prawny interes w wypowiadaniu się w sprawie, podejmiemy działania opóźniające lub uniemożliwiające realizację inwestycji. Ujawnimy wszystkie nieprawidłowości, manipulacje, naruszenia i „naciąganie” procedur przez władze, a w przypadku dalszego uporczywego działania samorządu przeciwko interesom mieszkańców doprowadzimy do przedterminowej zmiany tej władzy – zapowiadają podpisani pod listem.

Cały list można przeczytać tutaj.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj