Odwołanie prezesa Przedsiębiorstwa Robót Drogowych – jak przekonuje prezydent – to próba naprawy przedsiębiorstwa.
Prezydent Mirosław Lenk odwołał prezesa zarządu Przedsiębiorstwa Robót Drogowych. Jak mówi – nie jest to decyzja spontaniczna. Toteż – podkreśla – nie jest wynikiem interpelacji radnej Małgorzaty Lenart na listopadowej sesji Rady Miasta. – Przedsiębiorstwu przyglądam się już od dwóch lat. Zmiana prezesa to próba naprawy PRD. Nie widziałem możliwości, aby prezes Edmund Pazurek sobie poradził. Obecnie zamierzamy zrobić ekspertyzę prawną, co będzie najlepsze dla firmy – wyjaśnia prezydent. Mirosław Lenk przyznaje również, że zamierza zakład uratować. – Firma musi mieć kierownictwo z jasną firmą rozwoju – podkreśla.
Przypomnijmy, w artykule Co dalej z Przedsiębiorstwem Robót Drogowych? pisaliśmy między innymi: PRD Sp. z o.o. jest własnością gminy. Firma obecnie odnotowuje straty, a pracownicy nie widzą perspektyw na rozwój zakładu. Problem funkcjonalności Przedsiębiorstwa Robót Drogowych Sp. z o.o poruszyła radna Małgorzata Lenart na ostatniej sesji Rady Miasta. Przyznała, że jest to jedna ze spółek miejskich niecieszących się najlepszą kondycją finansową. Stąd zwróciła się do prezydenta o wyjaśnienia. Prezydent potwierdził, że spółka ma złą kondycję finansową. Wspomniał również o problemach kadrowych zakładu. – Firma startuje do prawie wszystkich przetargów, ale nawet jak wygrywa to przynosi straty. Przerosły ją prywatne przedsiębiorstwa, które są sprytniejsze i wygrywają, bo są tańsze – mówił prezydent. Na dzień dzisiejszy firma ma 38 stałych pracowników i pracowników sezonowych. Straty PRD w chwili obecnej – jak podaje Edmund Pazurek, prezes zarządu – wynoszą około 600 tys. zł. Dodaje, że do końca roku z pewnością ulegną zmniejszeniu.
/KJ/