Najmłodsi Kuźnianie spotkali się z Królem Narnii

W sobotnie popołudnie, 13 grudnia w Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej odbyło się blisko dwugodzinne przedstawienie teatralne pt. "Król Narnii".

Przedstawienie doszło do skutku dzięki staraniom Chrześcijańskiego Stowarzyszenia "Jerozolima", które w Kuźni Raciborskiej aktywnie funkcjonuje już 15 lat. Spektakl przyciągnął do MOKSiR-u niemałą liczbę Kuźnian, wśród których przeważała najmłodsza generacja, choć nie zabrakło i osób nieco starszych.

- reklama -

 

Przedstawienie zatytułowane "Król Narnii" powstało na podstawie książki C. S. Lewisa pt. "Lew, Czarownica i stara szafa". Jest to najbardziej znana powieść, składająca się na siedmiotomowy cykl "Opowieści z Narnii", przetłumaczonej aż na 40 języków i sprzedanej w ponad 100 milionach egzemplarzy. Autorem scenariusza do omawianego przedstawienia jest Glyn Robbins, reżyserem natomiast Kathleen Ann Thompson.

 

W polskiej wersji językowej spektakl zaprezentowali aktorzy teatru "Lwia Paszcza" z Krakowa, będącego jedną z form działalności Stowarzyszenia Sztukmisja, która skupia ludzi przekonanych o sile i skuteczności szeroko pojętych działań scenicznych w edukowaniu, nobilitowaniu i inspirowaniu człowieka. Stowarzyszenie dąży to tworzenia, współtworzenia i wspierania różnorakich działań teatralnych i parateatralnych, dających widzowi przestrzeń do przemyśleń i stawiających go wobec pytań o sens istnienia, istotę piękna, prawdy czy miłości.

 

Teatr powstał jako platforma artystyczna, na której ludzie, posiadający już odpowiedni warsztat, mogą dać wyraz swoim przekonaniom, wykorzystać swój talent i umiejętności. Do wyrażenia swych idei, teatr poszukuje odpowiednich środków ekspresji, dlatego używa różnych konwencji, poczynając od pantomimy poprzez taniec, śpiew, Commedie dellâ arte, kończąc na sztuce słowa.

 

Choć siedziba teatru mieści się w stolicy Małopolski, to występujący w nim aktorzy na co dzień mieszkają w różnych częściach kraju. – Jest to Szczecin, Bydgoszcz, Katowice, Kraków, Konin czy Warszawa – wylicza Monika Siech, która w inscenizacji wcieliła się w rolę Królowej. Oprócz "Króla Narnii", teatr ma na swym koncie jeszcze inne przedstawienia. – Jest to m. in. "Rainforest", "Nie ma większej miłości" czy "Zaginiona Księżniczka" – dodaje aktorka.

 

Spektakl "Król Narnii" składał się z dwóch aktów, przedzielonych 15-minutową przerwą. Występ aktorów w całości był rejestrowany na video. – Widzu, zapraszam Cię i zachęcam, abyś otworzył swoje serce, i spróbował zrozumieć, co jest słuszne, co jest ważne, co najważniejsze – powiedział do zgromadzonych na sali Kuźnian Stefan Wardenga – współorganizator przedstawienia.

 

Inscenizacja – wbrew przyjętym standardom – rozpoczęła nie na scenie, lecz pośród publiczności. Dopiero stamtąd aktorzy przenieśli się na scenę, gdzie – prócz kilku rekwizytów – znajdowała się stara szafa, po wejściu do której, artyści odnajdywali się w zupełnie innej rzeczywistości. Trafiali oni bowiem do słynnej Krainy Narnii, w której to panował niewyobrażalny chłód. Bohaterzy tej znanej powieści starali się w pewien sposób zmienić zastaną rzeczywistość i sprawić, aby ta tajemnicza kraina stała się cieplejsza, a tym samym przyjaźniejsza dla innych.

 

Dialog aktorów przeplatany był co pewien czas piosenkami, niosącymi – podobnie jak całe przedstawienie – stosowne przesłanie. Występ aktorów wzbogacany był licznymi efektami świetlnymi, m. in. światłem stroboskopowym. Inscenizacja – jak każda tego typu opowieść – miała na celu pokazanie walki dobra ze złem, w której to bitwie zawsze zwycięża dobro.

 

Przedstawienie bardzo spodobało się młodym Kuźnianom. – Spośród wszystkich aktorów najbardziej podobała mi się Królowa – mówi 14-letnia Sandra, która – jak dodała – sama chciałaby udać się do takiej Krainy Narnii. Spektakl przypadł również do gustu dorosłym. – Wrażenia są kapitalne. Uważam, że tego typu przedstawienia powinny być organizowane w Kuźni częściej – mówi Jarosław Łuszcz, który przyszedł na występ ze swoim synem, 4-letnim Patrykiem. – Synek, gdy zobaczył, że skończył się pierwszy akt, to się rozpłakał. Uspokoił się dopiero, gdy powiedziałem mu, że zaraz będzie ciąg dalszy – dodaje z uśmiechem mój rozmówca.

 

Po zakończonym występie, aktorzy nie udali się za kulisy, lecz wyszli do najmłodszych Kuźnian, z którymi długo rozmawiali, odpowiadając na liczne pytania oraz stawali do pamiątkowych zdjęć.

/BaK/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj