18 kwietnia Unia Racibórz rozegrała drugi mecz w roli gospodarza. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem raciborzan.
Był to drugi mecz raciborskiej Unii w roli gospodarza na wiosnę. W dodatku – co warte podkreślenia – bez straty bramki, co w ostatnich sezonach bywa rzadkością. Cieszą zdobyte punkty, bo konkurencja nie śpi. Pierwsza połowa meczu była mało ciekawa i nie przyniosła zbyt wielu emocji.
Dobrą sytuację w 9. minucie miał Mariusz Frydryk, jednak zamiast oddać strzał na bramkę, wdał się w niepotrzebną kiwkę, po czym stracił piłkę. Chwilę potem z dystansu uderzył Adam Maślorz, jednak piłka powędrowała wysoko nad poprzeczką. Po pół godzinie gry, szansę na strzelenie bramki miał Mirosław Pniewski. Dostał świetne podanie od kompana z drużyny, jednak zamiast od razu strzelać, niepotrzebnie przyjął piłkę i nic z tej sytuacji nie wyszło.
W kolejnych minutach znów szansę miał Frydryk. Dostał podanie za obrońców, jednak miał kłopoty z opanowaniem piłki i nadbiegający obrońca wybił ją na rzut rożny, po którym strzał z kilku metrów oddał Sebastian Kapinos, jednak piłka odbiła się od obrońcy i minęła słupek bramki strzeżonej przez Marka Żebrowskiego.
Po zmianie stron przewaga Unii zdecydowanie wzrosła i znowu bliski szczęścia był Frydryk, który będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem przyjezdnych, nie zdołał go pokonać. Kolejną szansą na otworzenie wyniku miał Piotr Sławik, jednak i tym razem akcja zakończona niepowodzeniem. Obrońca LKS Łąka wybija ją z linii bramkowej. W 53. minucie spotkania pada pierwszy gol. Frydryk podał do wychodzącego sam na sam z bramkarzem Kapinosa, który minął go i strzelił do pustej bramki.
Chwilę później strzelec bramki mógł podwyższyć na 2:0, jednak uderzył niecelnie. 10 minut później bardzo ładna akcja unitów. Patryk Podstawka podał na prawe skrzydło do biegnącego Łukasza Zejdlera, ten ucieka obrońcy i dokładnie centruje na głowę Frydryka, a celnie uderzona piłka ląduje w siatce. Po tej bramce przewaga Unii już nie podlegała dyskusji i było coraz bardziej realne, że zwycięzcą tego meczu muszą być raciborzanie.
Podopiecznym Dariusza Widawskiego zależało na utrzymaniu tak korzystnego wyniku i cofnęli się do obrony, przez co goście nie mieli zbyt wiele do powiedzenia przy akcjach w ofensywie. Dzięki skutecznej grze obrony, mało pracy miał występujący po raz pierwszy na wiosnę w bramce Unii Michał Bedryj. Ostatnie minuty to nie tylko obrona wyniku. Szanse na podwyższenie wyniku miał Łukasz Zejdler, potem Tomasz Wardęga i Artur Potaczek. W samej końcówce Krystian Deringer o mały włos nie pokonał własnego bramkarza.
W sercach kibiców Unii z pewnością jest więcej optymizmu i nadziei przed najbliższymi meczami. Najbliższe spotkanie już w środę o godz. 17.00. Unia rozegra zaległe spotkanie z GKS II Jastrzębie, a w sobotę czeka wyjazd do sąsiada z tabeli GTS Bojszowy. Niestety w najbliższych meczach trener Unii Racibórz nie będzie mógł skorzystać z kapitana Unii Edwarda Kowalczyka, którego dopadła choroba. Serdecznie zapraszamy kibiców na środowy mecz i prosimy o gorący doping.
KP Unia Racibórz-LKS Łąka 2:0 (0:0)
Kapinos 53’, Frydryk 64’
Żółte kartki: Jarosław Rachwalski – Adam Maślorz, Krystian Deringer, Mirosław Żur.
Sędzia: Damian Jaruchiewicz
Unia: Michał Bedryj, Mirosław Pniewski, Piotr Sławik, Grzegorz Gawron, Artur Potaczek, Tomasz Wardęga (87’ Łukasz Haras), Łukasz Zejdler, Patryk Podstawka, Dawid Fryt (79’ Jarosław Rachwalski), Sebastian Kapinos, Mariusz Frydryk (90’ Kamil Szałkowski).
LKS Łąka: Marek Żebrowski, Tomasz Bartkiewicz (84’ Mirosław Żur), Adam Mateja, Łukasz Morcinek, Krystian Deringer, Wojciech Kuś (74’ Łukasz Piórek), Łukasz Wróbel (65’ Dawid Jaźwic), Adam Maślorz, Rafał Klaja, Andrzej Maślorz, Arkadiusz Ligudziński.
/oprac. kozz/
Ten artykuł to żadne opracowanie, tylko normalne ctrl+c i ctrl+v ze strony Unii.
Tekst nie jest żywą kopią tego, co jest na stronie Unii. Jestem jeszcze w posiadaniu oryginału, jaki do mnie nadszedł. Fakt, wiele zdań jest identycznych, ale jeśli ktoś napisze, że np. w 50. minucie padł bramka, to nie mogę przecież napisać, że tej bramki nie było w ogóle, prawda? Poza tym, tekst został zmodyfikowany o tyle, że dodany został tzw. lead (pierwszy akapit) – to są własne słowa, zaś zamieniona została kolejność w przypadku składu obu drużyn. W oryginale, który posiadam skład jest na początku, tutaj – na końcu. Tak więc jest to opracowanie materiału. Nawet mała zmiana w zdaniu jest opracowaniem. Pzdr.