26 sierpnia, w 17. rocznicę wielkiego pożaru, w miejscu, gdzie zginął mł. kpt. Andrzej Kaczyna i dh Andrzej Malinowski lokalne władze, leśnicy oraz strażacy, oddali hołd ofiarom sierpniowej tragedii.
Ogień pojawił się 26 sierpnia 1992 r. tuż przed godz. 14:00. Płomienie dostrzeżono wzdłuż linii kolejowej biegnącej z Kędzierzyna do Raciborza. Nikt początkowo nie zdawał sobie sprawy z rozmiaru pożaru, jaki wybuchł w lasach pomiędzy Kuźnią Raciborską a Solarnią. Ogień rozprzestrzeniał się z zatrważającą prędkością – blisko 150 km/h. Do akcji rzucono natychmiast kilkanaście jednostek gaśniczych, a z czasem także samoloty, kolejowe cysterny i sprzęt ciężki. Pożar, w wyniku którego zginęło dwóch strażaków oraz spłonęło niemal 10 tys. ha lasu został określony największym w ówczesnej Europie. Na pamiątkę tego wydarzenia, co roku w miejscu, gdzie śmierć poniósł kpt. Kaczyna i dh Malinowski przed pomnikiem odbywają się uroczystości, mające przypominać tragedię sprzed 17 lat.
– Spotkanie to, które od pewnego czasu ma bardzo kameralny charakter, ma nam przypominać, że żywioł jest straszny i potrafi czynić wielkie szkody, ale ma nam też uświadamiać, że wciąż musimy zachować czujność, sprawność i gotowość na wypadek, jeśli znów zaszłaby konieczność stawienia czoła płomieniom – powiedziała na wstępie burmistrz Rita Serafin.
Sierpniową tragedię sprzed 17 lat dobrze pamięta także Zastępca Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP – brygadier Jeremi Szczygłowski. – Byłem wtedy młodym oficerem. Dostałem polecenie wyjazdu do pożaru w Kuźni Raciborskiej. I mnie, i przypuszczam, że wielu zabrakło wyobraźni jak się ten pożar rozwinie; nie spodziewaliśmy się, że mówić będziemy o katastrofie. W swych słowach odniósł się również do poległych strażaków. – Myślę, że dzięki ich ofiarności i zaangażowaniu, a zarazem podejściu do służbowych obowiązków, jesteśmy dzisiaj lepiej przygotowani do likwidacji skutków tego rodzaju pożarów – dodał.
– 26 sierpnia 1992 r. był dla nas szczególnym dniem. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale nikt nie przypuszczał, jak bardzo – mówił z kolei st. brygadier Karol Stępień – Komendant Wojewódzki PSP w Opolu. – Nasi koledzy poświęcili wówczas dar życia, abyśmy dzisiaj mogli inaczej patrzeć na rzeczywistość – dodał. Komendant zaznaczył również, że przez ostatnie 17 lat, straż pożarna zmieniła się diametralnie. – Zmieniło się wyposażenie, umundurowanie i wyszkolenie. Działamy na lepszym, nowocześniejszym sprzęcie. Ale zawsze musimy o tym pamiętać, że wobec żywiołu musimy wykazywać pokorę – zakończył. Natomiast starosta raciborski Adam Hajduk podkreślił, że pamięć o tym straszliwym wydarzeniu podtrzymywana jest dziś głównie dzięki strażakom.
W miejscu tragedii odmówiono także modlitwę za zmarłych, którą poprowadził kapelan raciborskich strażaków, o. Marceli Dębski. W chwilę potem u stóp krzyża upamiętniającego śmierć strażaków, delegacje złożyły wiązanki kwiatów i zapaliły znicze.
/BaK/