Zabawom w sylwestrową noc towarzyszą zwykle fajerwerki i petardy, powodujące mnóstwo huku, dymu i błysku. Lubimy głośno żegnać stary i witać nowy rok. Mniej podoba się to jednak zwierzętom.
Zbliżający się Sylwester kojarzy się z hałasem. Im koniec roku bliższy, tym wybuchów i wystrzałów jest więcej. Kulminacją jest noc sylwestrowa, kiedy to natężenie kanonady znacznie przekracza to znane chociażby z niskobudżetowych filmów o porachunkach mafijnych. Ludzi uwielbiają całą tą pirotechnikę, zwierzęta – a zwłaszcza psy – raczej nie są tą perspektywą zachwycone. Dla nich Sylwester wiąże się przede wszystkim ze sporym stresem. Zachowanie zwierząt, gdy zewsząd dobiegają wybuchy, może być nieprzewidywalne. Najbardziej wrażliwe są psy, obdarzone kilkukrotnie lepszym słuchem niż ludzie. Sporo posiadaczy psów z własnego doświadczenia zna przypadki, gdy ich spokojne na co dzień pupile, na dźwięk wybuchów stają się drażliwe, zaczynają wyć, skomleć, wymiotować, nerwowo poszukiwać bezpiecznego schronienia. Nierzadko kończy się to atakiem padaczki.
Co zatem należy zrobić, by pomóc przetrwać swym czworonogom ten trudny dla nich czas?
Po pierwsze odpowiednio wcześniej, parę godzin przed północą, trzeba wyprowadzić psa na spacer, by mógł się załatwić. Tego dnia należy pilnować psa lepiej niż zwykle, a także powstrzymać się – co niektórzy właściciele mają w zwyczaju – od puszczania zwierzęcia wolno, bez smyczy. Ostatniego dnia grudnia petardy słychać już od rana i może zdarzyć się, że taki przypadkowy wybuch przestraszy zwierzę. Dlatego też, na wypadek gdyby jednak pies uciekł, dobrze jest przyczepić do obroży informację ze swoim adresem lub numerem telefonu. W domu dobrze jest przygotować dla psa legowisko w pomieszczeniu, w którym najmniej będzie narażone na odgłosy sylwestrowej kanonady, np. w łazience, które najczęściej albo nie mają okien, albo mają bardzo małe. Okna koniecznie pozamykać i przysłonić. W miarę możliwości zwierzę nie powinno być w domu pozostawione samotnie. W przypadku psów trzymanych na co dzień na dworze warto tego jedynego wieczora w roku zrobić wyjątek i znaleźć dla nich bezpieczne pomieszczenie.
Często zdarza się, że zalecane kroki są niewystarczające i trzeba psu podać środki uspokajające. Tych nie należy stosować na własną rękę, najlepiej rodzaj i dawkę specyfiku skonsultować wcześniej z weterynarzem.