Dlaczego w odmianie czasowników w 1. i 2. osobie w czasie przeszłym są końcówki, a w 3. osobie już ich nie ma? – pytał Czytelnik Portalu raciborz.com. Zobacz, co mówi Prof. Jan Miodek.
Anna Burek: Panie Profesorze, Czytelnik Portalu zastanawiał się nad formami czasowników w czasie przeszłym dla3. osoby. Dlaczego w 1. i 2. pojawiają się końcówki, a 3. osoba ich nie posiada?
Prof. Jan Miodek: To jest w gwarach i w niektórych językach słowiańskich, jak na przykład w języku rosyjskim, że używa się w czasie przeszłym tylko tematu fleksyjnego, bez końcówki fleksyjnej: jo pisoł i on też pisoł, jo czytoł i on też czytoł. W języku literackim natomiast, w trzeciej osobie liczby pojedynczej jest tylko on pisał, a ja muszę powiedzieć, że pisałem, czytałem. W języku rosyjskim jest tak, jak powiedziałem: ja pisał, on pisał i ja czytał, on czytał. My, w czasie przeszłym mamy ruchome końcówki, które pochodzą z drugiego elementu czasu przeszłego złożonego, jakim jest słowo posiłkowe być odmieniane w czasie teraźniejszym: jeśm, jeś, jest, jeśmy, jeście, są. To się zlało ze sobą i z dawnego pisał jeśm zrobiło się pisałem, z pisał jeś – pisałeś, z pisał jest – jest wypadło i zostało tylko pisał. W liczbie mnogiej: pisali jeśmy zlało się w pisaliśmy, pisali jeście ściągnęło się w pisaliście, w trzeciej osobie liczby mnogiej pisali są – są wyleciało, zostało tylko pisali.
Specjalnie dla raciborzan, prof. Jan Miodek odpowiada na nurtujące ich pytania. Co tydzień, profesor na łamach portalu wyjaśnia jedno z zagadnień nadesłanych przez Czytelników.