Miejska komisja oświaty opiniowała dziś projekt uchwały, w myśl której w Raciborzu zamieszkać ma kolejna rodzina sprowadzona z Kazachstanu. Nieoczekiwanie sprawa ta wzbudziła żywą dyskusję, a czołowym oponentem okazał się radny Piotr Klima
Chodzi o trzy osoby – Walentynę Docenko oraz Galinę i Włodzimierza Kuczerów. Uchwała rady miejskiej w tej sprawie, która będzie poddana pod głosowanie podczas najbliższej sesji Rady Miasta, jest niezbędna do uzyskania przez w/w wiz repatryjacyjnych. Jak już zostaną sprowadzeni do Raciborza, na Urzędzie Miasta spocznie obowiązek zapewnienia im mieszkania (z czym wg pani wiceprezydent Nowackiej nie będzie problemu) oraz pomocy w poszukiwaniu pracy. Ta kwestia również nie budzi większych wątpliwości: – Włodzimierz Kuczer jest kierowcą, Przedsiębiorstwo Komunalne poszukuje kierowców, prezes Kowalewski zapewnił, że go przyjmie – poinformowała Ludmiła Nowacka. – Również dyrektor Rudnik zgłosił gotowość zatrudnienia pielęgniarki, a taki jest zawód Galiny Kuczery. Co prawda nie można zagwarantować zatrudnienia w wyuczonym zawodzie księgowej Walentynie Docenko, ale ma ona tego świadomość i jest gotowa podjąć inną pracę – wyjaśniła pani wiceprezydent.
– Sprowadzanie repatriantów to rzecz chwalebna, ale czy to nie jest podrzucenie nam kukułczego jaja? – zapytał radny Piotr Klima. Wg niego koniecznym jest dowiedzieć się jak najwięcej o sprowadzanych ludziach, żeby uniknąć sytuacji, w której sprowadza się do miasta "element", którego już w Raciborzu nie brakuje. – Żeby później nie okazało się, że sprowadzamy sekciarzy, wschodnich mafiozów czy powiązanych z jakimś kapitałem, którzy potem ściągną swe rodziny. Jestem jak najbardziej za, ale jako Rada Miasta odpowiadamy za bezpieczeństwo Raciborza. Żeby nie było tak, że sprowadzeni pójdą kraść lub żebrać, a my nie będziemy mogli ich wyrzucić – zaapelował radny powołujac się na przykłady miast, które nie wyszły na repatriacji najlepiej. – Żeby to nie było miasto otwarte, Wolne Miasto Gdańsk, dziękuję – podsumował.
L. Nowacka wyjaśniła, że korespondencja z zainteresowanymi zamieszkaniem w Raciborzu rodzinami trwa już od dwóch lat i to magistrat podjął ostateczną decyzję którą z nich sprowadzić. – Decydującym kryteruim było łączenie rodzin, a ta rodzina ma krewnych w Zawadzie Książęcej. Ci ludzie bywali u nas, znają realia życia w Polsce, wiedzą jakie trudności mogą napotkać i się na nie godzą – powiedziała dodając, że w przypadku zatrudnienia repatriantów wojewoda przez półtora roku zwraca pracodawcy koszty ich zatrudnienia. Radnemu Klimie to nie wystarczyło. – To może wyłuskiwać spośród nich takich, na których miasto mogłoby skorzystać, np. przedsiębiorców którzy mają na wschodzie kontakty – zaproponował. – Ale tak nie mozna robić, sam zauważyłes na początku ze to piękna idea – włączyła się do dyskusji Krystyna Klimaszewska. – Na niejednej idei świat połamał zęby – odpowiedział Klima. – Pozwolę się nie zgodzić z kolegą Piotrem, to jest piękna idea i na tym poprzestańmy – podsumowała dyskusję radna Katarzyna Dutkiewicz.
/ps/