Wiosna jeszcze się nie zaczęła, a już strażacy coraz częściej muszą gasić wypalane trawy. Tylko w miniony weekend wyjeżdżali do płonących pól 11 razy.Wypalanie traw to nie tylko zmora straży pożarnej, ale czyn nielegalny. Pomimo tego zjawisko nasila się szczególnie wiosną i jesienią. W tym roku wystarczyło kilka cieplejszych dni, by raciborska straż pożarna musiała wyjeżdżać do kilkunastu takich przypadków. W piątek wyjeżdżali między innymi na ulicę Sosnowiecką, Rogera oraz dwa razy na ulicę Odrodzenia. Nastepnęgo dnia również kilka razy wzywani byli do płonących traw. Tym razem wypalali je mieszkańcy ulicy Krętej oraz mieszkańcy Brzezia. W niedzielę także strażacy wzywani zostali do tego typu zdarzeń.
Zgodnie z Ustawą z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Osoby łamiące ten przepis mogą zostać ukarane mandatem do 500 złotych lub odpowiadać przed sądem grodzkim, gdzie kara grzywny może wynieść do 5000 złotych. Rolnicy złapani na wypalaniu traw mogą stracić unijne dopłaty bezpośrednie, ponieważ warunkiem ich otrzymania jest utrzymywanie tzw. dobrej kultury rolnej upraw.
/p/