W czasie, kiedy o zielonych ogórkach zrobiło się głośno, nasza Czytelniczka zauważyła, że istnieją dwa określenia na ogórki poddane fermentacji: kwaszone i kiszone. Która wersja jest poprawna? Zobacz, co mówi Prof. Jan Miodek.
Anna Burek: Panie Profesorze, czy istnieje jakieś normatywne wskazanie na któreś z określeń? Która forma jest poprawna?
Prof. Jan Miodek: Część Polski kisi, część Polski kwasi, część mówi o ogórkach kiszonych, część o ogórkach kwaszonych. To tak, jak cała Polska mówi, że na dworze jest np. pięknie, a Małopolanie mówią tradycyjnie na polu. Obejrzeć coś to raczej wariant ogólnopolski, a oglądnąć niby też, ale preferencja dla oglądnięcia występuje też w Małopolsce. Z kwaszeniem i kiszeniem jest podobnie- różne regiony różnie mówią. Ja mówię tylko o kiszonych ogórkach i kiszonej kapuście, ale wiem, że niektórzy mówią o kwaszonych i o to żadnych pretensji mieć nie mogę, bo jest to forma dopuszczona. Przykładowo, ja wyrywając chwasty będę mówił, że plewiłem ogródek, ale są ludzie (na Mazowszu, na północy Polski), którzy raczej pielą. Pielenie, plewienie, kiszony, kwaszony to takie od zawsze warianty leksykalne znaczące to samo.
Specjalnie dla raciborzan, prof. Jan Miodek odpowiada na nurtujące ich pytania. Co tydzień, profesor na łamach portalu wyjaśnia jedno z zagadnień nadesłanych przez Czytelników.
Pytania do profesora można przesyłać na adres [email protected], w tytule wiadomości wpisując: Jan Miodek.
/ab/
Jeśli idzie o mnie, to ogóra mozna tylko i wyłącznie zakisić. Zakwasić nigdy!
Pan prof.się myli i ma do tego prawo,bo nie jest technologiem żywności,ale lepiej aby się nie wypowiadał na tematy,o których nie ma pojęcia.Kiszenie to proces fermentacji,a kwaszenie to zakwaszanie octem i cukrem(szkodliwe dla zdrowia).