Im więcej działek budowlanych gmina oferuje na sprzedaż, tym większe jest zainteresowanie i ich ceny spadają. Prezydent ma nadzieję, że w ten sposób zapobiegnie "ucieczce" zamożnych raciborzan i ich osiedlaniu w innych gminach.
Ceny działek budowlanych oferowanych przez miasto na ul. Szczecińskiej w Ocicach rozpoczynają się od 67 zł za metr kwadratowy. Jeszcze niedawno gmina oferowała podobne w cenie 100 zł. – Musieliśmy zejść z ceny, bo mieszkańcy uciekają nam tam, gdzie działki są tańsze – przyznał prezydent Lenk, za przykład podając nowo powstałe osiedle mieszkaniowe w Kobyli (gmina Kornowac). Tam 1 metr kwadratowy terenu pod zabudowę można nabyć za 35 zł, podczas gdy kilkadziesiąt metrów dalej, już w obrębie Raciborza – Markowic, ten sam metr kosztował 70 zł. – Wszyscy którzy się tam pobudowali to raciborzanie, nasi byli mieszkańcy, którzy teraz będą płacić podatki w Kornowacu – ubolewał Lenk podczas posesyjnej konferencji prasowej.
Prezydent przyznaje, że za taki stan rzeczy w pewnym sensie odpowiedzialna jest gmina, która nie stworzyła odpowiednich warunków do osiedlania się na swoim terenie, choć dysponuje pięknymi terenami wiejskimi w mieście. – Ludzie idą osiedlać się tam, gdzie jest taniej. Wiąże się to z pewnymi niedogodnościami, jak np. problemami z dostępem do kanalizacji oraz rozmaitych dóbr dostępnych w Raciborzu, ale to ich wybór – tłumaczy.
Zdaniem prezydenta im więcej Racibórz oferuje terenów na sprzedaż, tym bardziej spada cena i jest większe zainteresowanie. W przyszłym roku miasto zamierza rozparcelować i wystawić na sprzedaż 6,5 ha gruntów w rejonie tzw. Nowego Zamku na Ocicach. Zejście z ceny powoduje, że również prywatni oferenci sprzedają grunty taniej niż dotychczas. Jeszcze niedawno żądali 130 zł za metr, dziś już można nabyć go za 85 zł. Cena wywoławcza standardowej działki budowlanej o pow. 7-8 arów oferowanej przez miasto kształtuje się na poziomie 50 tys. zł. – Dbamy o to, by nasi mieszkańcy szukali działek w nas i tu płacili podatki, nie w Kornowacu czy Pietrowicach – deklaruje prezydent.
/ps/
gminy dookoła bija się o mieszkańców, ja kupiłem działkę 50arów za 45tyś w Rydułtowach, trudno dla mnie bez różnicy gdzie płacę podatki, a miasto jak sie nie stara to mieszkańcy uciekają, bo kto by chciał mieszkać na 8 arach?? po co wogóle w tym momencie wyprowadzać się z bloku jak nawet bąka nie można puścić, żeby sąsiad nie słyszał!
Cena działki to nie wszystko, woda i ścieki droższe niż w innych okolicznych gminach. Myślę że wzrosną również podatki aby spłacić zaciągnięte pożyczki oraz zapewnić finansowanie gminy przez mniejszą liczbę mieszkańców. Zgodzę się również z moim przedmówcą, co to za przyjemność mieć domek gdy sąsiad patrzy ci do grila, a intymność możesz mieć tylko wewnątrz domu i to przy zamkniętych oknach.